Od trzech lat wojna ukraińsko-rosyjska toczy się już na pełną skalę. 24 lutego 2022 roku Rosja, wcześniej przez lata działająca hybrydowo na wschodzie kraju dokonała inwazji na całe terytorium Ukrainy.
Dwa lata temu, 24 lutego 2022 roku Putin zrealizował swoje groźby – zaatakował Ukrainę. Mówiąc ściśle zaatakował na pełną skalę, gdyż wojna trwała już od 2014 roku. Jednak miała ograniczony zasięg – ograniczała się do okupacji Krymu i walk w Donbasie, w obwodach ługańskim i donieckim. 24 lutego 2022 roku na całe terytorium Ukrainy spadły rosyjskie rakiety, na jej teren wkroczyła armia lądowa z czołgami, ciężkim sprzętem.
Dwa lata walk
Atak poprzedziło uznanie przez Rosję (21 lutego 2022 roku) niepodległości separatystycznych obwodów ługańskiego i donieckiego. W czwartek 24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. Wojna miała kilka etapów. Po pierwszym szoku sukces osiągnęli broniący się Ukraińcy. Stawili twardy opór, a Rosjanom nie udało się opanować całego kraju. Na Ukrainę zaczęło też docierać wsparcie Zachodu. W pierwszym etapie wojny Rosjanie dopuścili się szeregu zbrodni na okupowanych terenach, mordowali starców, kobiety i dzieci. Jednak Ukraińcy w pierwszym roku zyskali przewagę. Po roku wojny szykowali się do kontrofensywy. Drugi rok wojny nie poszedł jednak po myśli Kijowa. Rosjanie odbudowali zdolności bojowe, a kontrofensywa zakończyła się fiaskiem. Sytuacja stała się patowa. Rok trzeci to z jednej strony powolne zdobywanie terenu przez Rosjan, z drugiej zajęcie przez Ukrainę obwodu kurskiego. Po zmianie władzy w USA Donald Trump zapowiedział rozmowy pokojowe i zakończenie wojny. Problem w tym, że oskarżył Ukraińców o rozpętanie wojny.
Scenariuszy jest wiele. Nie ma szans na całkowite opanowanie Ukrainy przez Rosję, ani na odbicie całości terenów przez Kijów. Rozmowy pokojowe i ewentualne rozwiązania pokojowe mogą albo dać chwilowy spokój, zamrożenie konfliktu i po jakimś czasie atak Rosji ze zdwojoną siłą. Albo doprowadzić jak w Korei do całkowitego zaprzestania walk mimo trwającej wojny. Nie można też jednak wykluczyć bardzo długiej wojny bądź w skrajnie pesymistycznym scenariuszu rozszerzenia się konfliktu na inne kraje.