Nowe, szokujące fakty w sprawie drogowego zabójstwa na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca uciekł, jest za nim list gończy. Jego kumple nie tylko nie pomogli poszkodowanej kobiecie, ale odganiali osoby, które chciały nieść pomoc.
Ten wypadek zszokował całą Polskę. Imprezowa ekipa dwoma samochodami pędziła na imprezę. Jadący z ogromną prędkością volkswagen uderzył w forda, którym jechała rodzina. Zginął ojciec, ciężko ranne są jego żona i dzieci. Teraz są nowe, szokujące informacje.
Jak napisał portal BRD24, po wypadku kilku pijanych mężczyzn z volkswagena utrudniało działania ludziom, którzy chcieli nieść pomoc dziewczynie, która jechała z nimi autem. Najprawdopodobniej liczyli na to, że poszkodowana umrze, wtedy zwalą na nią odpowiedzialność za kierowanie pojazdem. Dziewczyna trafiła do szpitala, jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Trzech mężczyzn zatrzymała policja. W chwili zatrzymania byli pijani. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy, mataczenia i utrudniania akcji ratunkowej. Nie przyznali się do winy. Sąd tymczasowo ich aresztował. Uciekł mężczyzna, podejrzany o spowodowanie wypadku. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście wydała za nim list gończy. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do 8 lat więzienia. Znacznie surowiej prawo traktuje sprawców wypadków będących pod wpływem alkoholu, czy środków odurzających. Są propozycje wprowadzenia do kodeksu „zabójstwa drogowego”. Istnieje natomiast termin zabójstwa z zamiarem ewentualnym, jednak bardzo trudno jest to udowodnić.
Jest list gończy za sprawcą potwornej tragedii na Trasie Łazienkowskiej
(źródło: policja, BRD24.pl, NTW)