czwartek, 19 września, 2024

Trzaskowski prezydentem? Pytanie o to, kto go zastąpi w Warszawie

Wybór Rafała Trzaskowskiego na prezydenta RP sprawi, że warszawiacy będą musieli ponownie pójść do urn. Tym razem wybrać następcę obecnego włodarza stolicy. Wybory te mogą wykrystalizować zupełnie nową sytuację polityczną.

Start Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenta RP wydaje się przesądzony. Szczególnie po ostatniej deklaracji Donalda Tuska, który oznajmił, że nie zamierza ubiegać się o prezydenturę. Trzaskowski ma spore szanse na to, by zostać następcą Andrzeja Dudy. Oznacza to, że w 2025 roku warszawiacy znów będą wybierać prezydenta stolicy. Giełda nazwisk w mediach ruszyła, jednak nic nie jest przesądzone.

Giełda medialna

Miesiąc temu „Dziennik Gazeta Prawna” informował, że kandydatami na prezydenta stolicy może być ktoś spośród czwórki polityków PO. Eurodeputowani Marcin Kierwiński i Michał Szczerba, wiceminister Pracy i Polityki Społecznej Aleksandra Gajewska oraz obecna wiceprezydent stolicy, Renata Kaznowska. Jak wynika z informacji, do których dotarliśmy, szanse Kierwińskiego i Szczerby wydają się jednak mniejsze, gdyż raczej mało prawdopodobne, by nagle rezygnowali z miejsc w Parlamencie Europejskim. Największe szanse wydaje się mieć obecna wiceprezydent, ale nie należy też przekreślać kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. W 2020 roku zrezygnowała ona wprawdzie z kandydowania na prezydenta RP, z uwagi na fatalne sondaże. Zastąpił ją Rafał Trzaskowski i zdobył doskonały rezultat. Jednak choć marszałek Sejmu miała fatalne sondaże w roku 2020, nie przekłada się to na wybory w stolicy. Tu polityk PO wyniki otrzymuje bardzo dobre. Ma też doświadczenie w pracy w samorządzie warszawskim, była radną, szefową lokalnych struktur PO.

Kto z drugiej strony i czy będzie strona trzecia?

Osobną kwestią jest to, kto miałby wystartować z innych ugrupowań. Trzecia Droga nie wystawiła kandydata na prezydenta stolicy, co było dużym błędem tej formacji. Teraz jednak przynajmniej część PSL-owska próbuje budować własną tożsamość. Nie więc wykluczyć, że ludowcy wystawią w stolicy kandydata. Kogoś wskaże Konfederacja. Sukces osiągnęła Magdalena Biejat z Lewicy i zapewne ponownie będzie kandydatem. W przypadku Prawa i Sprawiedliwości na giełdzie padają nazwiska posłów, ale też samorządowców, byłych burmistrzów dzielnic. Nie należy też jednak skreślać Tobiasza Bocheńskiego. Były wojewoda mazowiecki miałby szansę na nominację w sytuacji, gdyby nie kandydował na prezydenta RP (jest wymieniany w gronie potencjalnych kandydatów PiS). W stolicy faworytem jest na pewno kandydat KO, większych szans nie ma przedstawiciel PiS. Jednak kampania może być ciekawa, gdyż wielu mieszkańców krytykuje władze stolicy, chociażby za chaos przy remontach. Może to skutkować pojawieniem się ruchu (i kandydata) zupełnie nowego, uformowaniem się miejskiej, niezwiązanej z partiami opozycji.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img