Wzrasta współczynnik umieralności na raka piersi. Sytuacja jest alarmująca, a Polki wciąż zbyt rzadko wykonują samobadanie. Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem wśród Polek. Co roku taką diagnozę słyszy ponad 18 tys. kobiet, a co trzeci przypadek tego nowotworu kończy się śmiercią. Dzieje się tak, ponieważ często rak piersi wciąż jest wykrywany w zaawansowanym stadium, a Polki nadal zbyt rzadko się badają. Sytuację pogorszyła pandemia, bo przez nią wiele kobiet odwołało lub przesunęło wizyty u specjalisty. Tymczasem diagnoza we wczesnym stadium, kiedy zmiany w piersi są niewielkie, daje prawie 100-procentową szansę na wyleczenie. O tym m.in. ma przypomnieć kobietom – jak i ich partnerom – piąta odsłona kampanii „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa”.
– W Polsce mamy do czynienia z bardzo niepokojącą sytuacją. Liczba nowych przypadków zachorowań na raka piersi jest coraz większa. Wzrost zachorowań obserwowany jest także w innych krajach europejskich, do których poziomu cywilizacyjnego aspirujemy, natomiast tam stale spadają współczynniki umieralności. Z kolei w Polsce wzrostom współczynników zapadalności na raka piersi towarzyszy również wzrost współczynników umieralności. Mamy ogromny problem w skali całej populacji – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Tadeusz Pieńkowski z Kliniki Onkologii i Hematologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem wśród kobiet. Często nadal wykrywany jest na zbyt późnym etapie. Wynika to m.in. z faktu, że Polki nadal zbyt rzadko wykonują badania diagnostyczne i samobadanie piersi, które pozwala zauważyć pierwsze niepokojące zmiany. Badania przeprowadzone przez Novartis Oncology i Fundację OnkoCafe – Razem Lepiej w ramach tegorocznej edycji kampanii „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa” pokazują, że Polacy wiedzą, w jaki sposób diagnozuje się raka piersi – deklaruje tak 85 proc. respondentów (wśród kobiet odsetek wynosi 93 proc.). 20 proc. wciąż jednak nie wie, jak prawidłowo wykonać samobadanie. Zbyt rzadko zgłaszają się na badania specjalistyczne – USG piersi czy mammografię. W tym roku na te niepokojąco niskie statystyki wpłynie również pandemia. Dostęp do wielu badań i procedur medycznych niezwiązanych z walką z koronawirusem został ograniczony, część placówek w ogóle pozostawała zamknięta. W efekcie drastycznie spadł też dostęp do diagnostyki i badań przesiewowych umożliwiających wykrycie raka piersi. Na to nakłada się również lęk przed wizytą w placówce medycznej. Z powodu pandemii co czwarta respondentka odwołała lub przesunęła termin umówionych badań, a 13 proc. pań w ogóle nie umówiło wizyty. – W danej jednostce czasu zostało wykonanych mniej badań, niż było wykonywanych normalnie. Co za tym idzie, nastąpi też opóźnienie w rozpoznaniu bliżej nam w tej chwili nieznanej liczby kobiet, które niestety zachorowały – mówi prof. Tadeusz Pieńkowski. – Wciąż nie wszystkie kobiety wykonują samobadania. Nie robi tego jedna na pięć kobiet, a co czwarta nie wykonuje także USG piersi – podkreśla Reinier Schlatmann, prezes Philips w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. – Jesteśmy dumni, że dzięki wsparciu Fundacji Philips możemy uczestniczyć w tak ważnej inicjatywie i wspierać dostęp do badania USG, tak istotnego w kontekście profilaktyki raka piersi oraz poprawy rokowań pacjentek, szczególnie w tym trudnym czasie pandemii – mówi Reinier Schlatmann, prezes Philipsa w Europie Środkowej i Wschodniej. Diagnoza we wczesnym stadium, kiedy zmiany są niewielkie, daje prawie 100-procentową szansę na wyleczenie. Dlatego też w ramach tegorocznej kampanii, dzięki wsparciu Fundacji Philips, tysiąc Polek w całym kraju będzie mogło skorzystać z bezpłatnego badania USG piersi. To o tyle istotne, że dostęp do świadczeń medycznych wciąż jest różny w poszczególnych regionach kraju. W niektórych miastach na USG piersi czeka się trzy-cztery miesiące, a w przypadku nowotworu piersi jest to zdecydowanie zbyt długi czas. – Wyniki leczenia w ogromnym stopniu zależą od zaawansowania nowotworu, czyli od wielkości i lokalizacji zmian w momencie podejmowania leczenia. Mammografia umożliwia zdiagnozowanie raka na dwa–trzy lata, zanim jest on możliwy do wykrycia za pomocą badania palpacyjnego. To jest podstawowe narzędzie, dzięki któremu w krajach europejskich kobiety rzadziej umierają z powodu raka piersi. Sama mammografia to jednak za mało, ona musi być powiązana z łatwo dostępnym systemem kompetentnego leczenia, który umożliwia wykorzystanie wszystkich szans, jakie dają współczesne technologie medyczne – mówi prof. Tadeusz Pieńkowski. – Jako organizacje pacjenckie musimy pracować nad tym, żeby zmniejszyć w Polsce liczbę przypadków raka piersi wykrywanych w zaawansowanym stadium, co oczywiście przekłada się na przeżywalność pacjentek z tym nowotworem. W Polsce niestety jest ona wciąż niższa niż w sąsiednich krajach Europy – dodaje Anna Kupiecka, prezes Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej. Aby zwiększyć świadomość Polek w zakresie profilaktyki i konieczności wykonywania badań diagnostycznych już piąty rok z rzędu organizowana jest kampania „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa”. Jest ona skierowana również do mężczyzn i ma na celu podkreślenie roli męskiego wsparcia w trakcie choroby oraz zachęcaniu bliskich kobiet do regularnych badań. – Główne przesłania kampanii to wsparcie kobiet z rakiem piersi i mężczyzn, których kobiety chorują, ale przede wszystkim apel: „Kobiety, badajcie się!”. Chcemy zachęcić społeczeństwo, aby się zainteresowało profilaktyką raka piersi. Jak pokazują nasze badania, odsetek osób świadomych tego, jak i kiedy należy badać piersi, jest nadal zbyt mały – wskazuje Anna Kupiecka. – Od pięciu lat Novartis jest głównym partnerem tej kampanii. Edukacja pacjenta i leczenie to dwa elementy, które ze sobą współistnieją. Wyedukowany pacjent, który rozumie swoją chorobę i lepiej komunikuje się z lekarzem, jest dla niego partnerem, lepiej poddaje się leczeniu, co w przypadku takich chorób jak zaawansowany rak piersi ma ogromne znaczenie – dodaje Aneta Poznańska, dyrektor ds. komunikacji i relacji zewnętrznych w Novartis. Kampania „BreastFit. Kobiecy biust. Męska sprawa” zwraca uwagę na fakt, że kobiety chore na raka piersi potrzebują – obok właściwego leczenia – również wsparcia swoich bliskich i partnerów. A ci są zainteresowani, aby je wspierać. – Naszą kampanią budujemy świadomość społeczną na temat roli i wagi zaangażowania mężczyzny w życie kobiety w kontekście jej zdrowia. Ma on być silnym wsparciem – mówi Anna Kupiecka. – Dotychczasowe kampanie pokazują nam, że mężczyźni są zainteresowani, chcą być zaangażowani, chcą być mocnym wsparciem w procesie leczenia kobiety. Ogromny procent mężczyzn wchodzących na stronę edukacyjną kampanii jest po 35. roku życia. – Co roku nowotwory piersi rozpoznaje się u ok. 18 tys. kobiet, a co trzeci przypadek kończy się śmiercią. Działania edukacyjne, a także dostęp do diagnostyki oraz leczenia to podstawa, by zmienić te statystyki. Pamiętajmy też o tym, że my mężczyźni możemy odegrać tu istotną rolę – dodaje Reinier Schlatmann z Philipsa. Zaangażowanie mężczyzn ma symbolizować także przygotowywany co roku kalendarz „Power of Community” z udziałem sportowców oraz ambasadorów kampanii, m.in. Qczaja, Modnego Taty czy Jakuba Popławskiego. Dochód z jego sprzedaży przeznaczony jest na wsparcie kobiet z zaawansowanym stadium raka piersi i ich bliskich. Kalendarz można kupić na stronie kampanii www.breastfit.onkocafe.pl/kalendarz.
(Newseria)