Nowy Telegraf Warszawski

piątek, 11 kwietnia, 2025

Urządzili libację i ucztę na SOR, jedli kebaby pili alkohol. Jeden z nich zaatakował personel

Odwiedziny w szpitalu to rzecz chwalebna, warto jednak zachować podstawowe zasady wychowania. Zapomniała o tym grupa osób, która pojawiła się na SOR w szpitalu, by wesprzeć rannego kolegę. Panowie i pani urządzili sobie libację, a jeden z imprezowiczów zaczął wyzywać i obrażać personel.

Kolejny atak w placówce medycznej. Tym razem na Szpitalny Oddział Ratunkowy przyszedł 41-latek i jego dwójka znajomych. Chcieli wesprzeć kolegę, którego w niedzielne przedpołudnie przywiozła tam karetka. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, zamiast kulturalnie czekać na informację o zdrowiu kolegi, potraktowali SOR jak karczmę. Wszyscy byli pijani. Zachowywali się głośno, zajmowali kilka miejsc w poczekalni, przeszkadzali pacjentom czekającym na pomoc medyczną. Jedli kebaby i pili alkohol. Interweniował pracownik ochrony, a potem zaalarmowany hałasem pełniący tam dyżur dzienny ratownik medyczny – relacjonuje policja.

Mężczyzna próbował wymusić na pijanych osobach, by opuściły obiekt. Jednak żadne z nich nie zamierzało ruszać się z miejsca. Gdy agresywny 41-latek zaatakował słownie ratownika medycznego i zaczął go wyzywać, ochrona wezwała na miejsce patrol – relacjonuje policja. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wysłuchali świadków i samego pokrzywdzonego, a następnie zatrzymali 41-latka. Przewieźli go do komisariatu przy ul. Chodeckiej, gdzie sprawdzili jego trzeźwość alkomatem. Mężczyzna miał prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Koleżanka mężczyzny trafiła do izby wytrzeźwień – relacjonuje policja. We wtorek 41-latek usłyszał zarzut znieważenia ratownika medycznego. Ponieważ mężczyzna już wcześniej dopuścił się takiego przestępstwa, odpowie za nie w warunkach recydywy, za co może grozić mu surowsza kara. Normalnie za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku – informuje policja. W przypadku recydywy kara jest surowsza, może wynieść nawet półtora roku.

„Nowy Telegraf Warszawski” nr 6 (106) marzec 2025

fot. Pixabay