Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 13 kwietnia, 2025

PiS-owscy bohaterowie? No nie ma większej bzdury. Jeszcze o antykomunistycznym podziemiu (OPINIA)

Ponownej okupacji sowieckiej w Polsce i narzuceniu reżimu komunistycznego poza grupą polskich komunistów i ich akolitów sprzeciwiali się niemal wszyscy. Bez Armii Czerwonej komunizm nad Wisłą nie miałby szans na to, by zaistnieć. PSL i Kościół to opór pokojowy. Walkę zbrojną prowadzili za to ludzie o poglądach bardzo różnych, nierzadko sprzecznych. Od radykalnych socjalistów po endecję. I nazywanie dziś ich bohaterami PiS jest totalną bzdurą i zakłamaniem rzeczywistości. 

Dziś temat Żołnierzy Wyklętych stał się powodem jatki politycznej. PiS go mocno eksponuje, lewica na Żołnierzy Wyklętych pluje, a znów jeśli chodzi o PO jest raz tak, raz tak – lokalnie przedstawiciele PO w samorządach podziemie niepodległościowe są w stanie uczcić ale na szczeblu centralnym od sprawy czasami się dystansują, „bo to PiS-owscy bohaterowie”. Szczerze mówiąc, nie ma większej bzdury. PiS owszem – Wyklętych zawłaszcza. I faktycznie – środowiska narodowe czczą tylko jeden odłam Podziemia, czyli Narodowe Siły Zbrojne. Zasadnicza jest jedna kwestia – w latach 1944-1956 zbrojnie montowano u nas zbrodniczy system totalitarny, wbrew naszej woli. I  w szczytowym okresie jakieś pół miliona ludzi stawiło temu czynny opór. I płacili oni za ten opór straszliwą cenę. Okres stalinowski to nie miękkie lata 70-te. To nie lata 80-te i okres stanu wojennego, choć wtedy  nastąpiło wzięcie za twarz. Lata 1944-56 to prawdziwy, realny terror. I ludziom, którzy stawili opór należy się nasz szacunek.

Antoni Zankowicz