Nowy Telegraf Warszawski

poniedziałek, 7 kwietnia, 2025

Jedna z ostatnich opcji na ratowanie sezonu. Legia ograła Jagiellonię, jest w półfinale Pucharu Polski

Po klęsce w Radomiu szanse na Mistrzostwo Polski znów się zmniejszyły. Jedną z dróg na, choć częściowe uratowanie sezonu jest zdobycie Pucharu Polski. W środę legioniści zrobili ważny krok w tym kierunku. Pokonali Mistrza Polski, Jagiellonię Białystok 3:1. Awansowali do półfinału. Podczas meczu nie obyło się bez kontrowersji. 

Brak mistrzostwa będzie porażką, ale prawdziwą klęską byłby brak gry w europejskich pucharach. Najprostszą ścieżką, by się dostać do kwalifikacji nie Ligi Konferencji, ale Europy, jest wygrana w Pucharze Polski. Z tym że największą przeszkodę Legia musiała pokonać właśnie w środę. Rywalem był Mistrz Polski, Jagiellonia Białystok. Legioniści rozpoczęli z animuszem. W 11 minucie Kacper Chodyna strzelił nawet bramkę, sędzia jej jednak nie uznał.

Nieuznana bramka, unieważniony karny, cztery gole

Pierwsze pół godziny to dominacja gospodarzy zakończyła bramką… gości, którzy po strzale Jarosława Kubickiego objęli prowadzenie. Najbliżej wyrównania był Bartosz Kapustka. Kapitan Legii trafił w słupek. Do przerwy wynik się nie zmienił. Po zmianie stron gospodarze starali się, jednak szwankowała skuteczność. Do czasu. W 65 minucie Ryōya Morishita kapitalnie dośrodkował na głowę Jana Ziółkowskiego. Młody obrońca Legii nie dał szans Abramowiczowi. Mecz się wyrównał, Mistrzowie Polski za wszelką cenę chcieli w regulaminowym czasie rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Sędzia Piotr Lasyk podyktował nawet dla nich rzut karny po starciu Pawła Wszołka z Oskarem Pietuszewskim. Po analizie VAR zmienił decyzję. Wywołało to ogromne kontrowersje. W 85 minucie Wojciech Urbański odegrał do Morishity, który zapewnił Legii prowadzenie. W doliczonym czasie gry rozgrywający świetny mecz Japończyk ustalił wynik meczu na 3:1 dla Legii.

Najtrudniejszy rywal pokonany

W pozostałych meczach ćwierćfinałowych pierwszoligowy Ruch Chorzów niespodziewanie pokonał 2:0 ekstraklasową Koronę Kielce. Pogoń Szczecin po dogrywce również 2:0 ograła Piasta Gliwice. W czwartek, 27 lutego ostatniego z czwórki półfinalistów wyłoni starcie pierwszoligowej Polonii Warszawa z Puszczą Niepołomice. A więc rywalami Legii na drodze do trofeum są dwaj pierwszoligowcy – Polonia i Ruch, a z Ekstraklasy niżej notowane Puszcza. Ktoś z pary Polonia – Puszcza odpadnie już w czwartek. Spośród wszystkich rywali najpoważniejsi wydają się Portowcy. Jednak wygranie dwóch spotkań w pucharze jest na pewno łatwiejsze niż wygranie Ekstraklasy, gdzie trzeba odrabiać duże straty, czy tym bardziej Ligi Europy. Gdzie nie dość, że Legia trafiła do drabinki z Chelsea i Fiorentiną, to w dodatku w jej kadrze na europejskie rozgrywki brakuje kilku zawodników ze składu ligowego – jak strzelec bramki w meczu z Jagiellonią Jan Ziółkowski, czy autor asysty przy drugiej bramce Wojciech Urbański. Półfinał Pucharu Polski 2 kwietnia, finał 2 maja.

Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok 3:1 (0:1)

0:1 Jarosław Kubicki 30’
1:1 Jan Ziółkowski 53’
2:1 Ryōya Morishita 85’
3:1 Ryōya Morishita 90’+9’

Legia Warszawa: Vladan Kovačević – Paweł Wszołek, Jan Ziółkowski, Steve Kapuadi (90’ Artur Jędrzejczyk), Rúben Vinagre (90’) – Kacper Chodyna, Maxi Oyedele (66’ Juergen Elitim), Bartosz Kapustka, Marc Gual, Ryōya Morishita (90’ Mateusz Szczepaniak) – Ilja Szkurin (66’ Wojciech Urbański)

Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz – Norbert Wojtuszek (71’ Dušan Stojinović), Mateusz Skrzypczak, Enzo Ebosse, Cezary Polak – Miki Villar (89’ Edi Semedo), Leon Flach (89’ Taras Romańczuk), Jarosław Kubicki (90’ Tomás Silva), Darko Čurlinov (66’ Oskar Pietuszewski) – Jesús Imaz, Afimico Pululu