Wybory parlamentarne w Niemczech wygrali chrześcijańscy demokraci z CDU/CSU. Wyprzedzili prawicową i prorosyjską AFD i centrolewicową (też często prorosyjską) SPD. Bardzo dobry wynik uzyskali postkomuniści. Klęskę ponieśli liberałowie.
Według oficjalnych wyników pierwsze miejsce zajęła CDU/CSU. Na chrześcijańskich demokratów głosowało 28,5 proc. wyborców. Drugie miejsce zajęła prawicowa, często antypolska i prorosyjska Alternatywa Dla Niemiec, czyli AFD. Głosowało na nią 20,8 proc. wyborców. Porażkę ponieśli rządzący RFN socjaldemokraci z SPD, na których głosowało 16,4 proc. obywateli Niemiec. Koalicjanci partii dotychczas rządzącej, Zieloni, zdobyli 11,6 proc. poparcia. Do Bundestagu dostali się też postkomuniści z Die Linke, z poparciem 8,8 proc. Progu nie przekroczył lewicowo-populistyczny Sojusz Sahry Wagenknecht BSW. Zdobył 4,9 proc. poparcia, nie przekraczając progu. O prawdziwej klęsce mogą mówić liberałowie z FDP, na których zagłosowało 4,3 proc. głosujących. Liberałowie również nie znaleźli się w parlamencie. To totalna klęska, biorąc pod uwagę fakt, że FDP była przez dłuższy czas partią koalicyjną w rządzie Olafa Scholza. Żadna z formacji nie uzyskała większości bezwzględnej w Bundestagu. Rozpoczynają się rozmowy o koalicji, które patrząc na zróżnicowanie niemieckiego parlamentu, do łatwych należeć nie będą.