Dziś temat Żołnierzy Wyklętych stał się powodem jatki politycznej. PiS go mocno eksponuje, lewica na Żołnierzy Wyklętych pluje, a znów jeśli chodzi o PO jest raz tak, raz tak – lokalnie przedstawiciele PO w samorządach podziemie niepodległościowe są w stanie uczcić ale na szczeblu centralnym od sprawy się dystansują, „bo to PiS-owscy bohaterowie”. Szczerze mówiąc, nie ma większej bzdury. PiS owszem – Wyklętych zawłaszcza. I faktycznie – środowiska narodowe czczą tylko jeden odłam Podziemia, czyli Narodowe Siły Zbrojne. Zasadnicza jest jedna kwestia – w latach 1944-1956 zbrojnie montowano u nas zbrodniczy system totalitarny, wbrew naszej woli. I w szczytowym okresie jakieś pół miliona ludzi stawiło temu czynny opór. I płacili oni za ten opór straszliwą cenę. Okres stalinowski to nie miękkie lata 70-te. To nie lata 80-te i okres stanu wojennego, choć wtedy nastąpiło wzięcie za twarz. Lata 1944-56 to prawdziwy, realny terror. I ludziom, którzy stawili opór należy się nasz szacunek.
Antoni Zankowicz