czwartek, 19 września, 2024

Bestialsko zgwałcił dziewczynę, ona nie przeżyła. Teraz sprawca usłyszał zarzuty

Dorian S. brutalnie zaatakował i zgwałcił młodą dziewczynę, wracającą do domu. 25-latka po kilku dniach zmarła. Teraz, pół roku po zbrodni sprawca usłyszał zarzuty.

Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko Warszawą, ale całą Polską. W niedzielę, 25 lutego rano młoda dziewczyna, 25-letnia Elizawieta, obywatelka Białorusi, wracała do domu. Niestety, jako ofiarę upatrzył ją sobie Dorian S. Jak informowała po zdarzeniu stołeczna policja, sprawca zaszedł ofiarę od tyłu, przyłożył jej nóż do szyi.

Dusił, zatkał usta i siłą zaciągnął do pobliskiej bramy. Tam brutalnie zgwałcił i uciekł. Nagą i nieprzytomną 25-latkę znalazł dozorca. Błyskawicznie powiadomił policję. Funkcjonariusze przybyli na miejsce, udzielili ofierze pierwszej pomocy, wezwali pogotowie ratunkowe. Karetka zabrała pokrzywdzoną do szpitala. Policjanci ustalili i zatrzymali podejrzanego o dokonanie bestialskiego czynu. Okazał się nim 23-latek, który wpadł, gdy wychodził z budynku, w którym wynajmował mieszkanie – relacjonowała policja. Niestety, kilka dni po ataku, w piątek 1 marca, dziewczyna zmarła w szpitalu. Nie odzyskała przytomności. Rozpoczęły się za to czynności z podejrzanym. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym. Trwały badania, czy jest poczytalny i czy był świadom dokonywanego czynu. W środę, 7 sierpnia prokuratura powołując się na biegłych, przyznała, że Dorian S. był poczytalny. A co za tym idzie może odpowiadać przed sądem. Za zabójstwo grozi nawet dożywocie.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img