Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 10 listopada, 2024

Gryglas i inni. Kogo nie zobaczymy w parlamencie Z Nowoczesnej do PiS? Warszawiacy tego nie kupili!

fot. Wikipedia



Doświadczeni parlamentarzyści, byli ministrowie, liderzy lokalnych struktur partyjnych, naukowcy z profesorskimi tytułami – co ich łączy? Przegrali w wyborach do Sejmu i Senatu. Porażka niektórych to spora niespodzianka.



Oczywistym było, że nie wszyscy chętni do objęcia mandatu posła lub senatora będą się mogli pochwalić sukcesem. Nawet ci o nazwiskach doskonale znanych w polityce. Grono kandydatów zawsze jest bowiem wielokrotnie większe niż liczba miejsc do obsadzenia w obu izbach parlamentu. Nie inaczej stało się i tym razem.
W okręgu wyborczym nr 19, czyli w Warszawie, największym echem wśród kandydatów Koalicji Obywatelskiej obiła się porażka Jarosława Szostakowskiego i Sławomira Potapowicza. Pierwszy to ważna postać stołecznej Platformy Obywatelskiej, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Warszawy. Na liście KO miał „biorące” miejsce, ale dostał zaledwie 3.768 głosów i z dopiero 14 wynikiem nie miał szans na mandat. Z kolei Potapowicz to nie tylko szef Nowoczesnej, ale również wiceprzewodniczący Rady Warszawy. On otrzymał jeszcze niższe poparcie niż Szostakowski. Wyniki wyborów musiały być bolesne także dla znanego niegdyś piłkarza Romana Koseckiego, który w Sejmie spędził trzy kadencje, ale czwartej nie będzie.
Natomiast w PiS szokiem musiał być brak mandatu dla Piotra Naimskiego, który w przeszłości pełnił wiele ważnych funkcji ministerialnych i uchodził za „pewniaka”. Uzyskał jednak siódmy wynik, a PiS wprowadził z tego okręgu 6 posłów. Miejsce w Sejmie straci także Andrzej Melak, kariery parlamentarnej nie rozpocznie radna Olga Semeniuk, gorycz porażki musiał przełknąć Zbigniew Gryglas. Prowadził bardzo aktywną kampanię, ale transfer z Nowoczesnej do PiS był chyba zbyt trudny do zaakceptowania dla wyborców partii rządzącej.
Z kandydatów pozostałych ugrupowań warto odnotować klęskę dziennikarza i byłego posła Piotra Gadzinowskiego, który nie tylko nie dostał się do Sejmu, ale dostał poparcie wielokrotne niższe od młodszych koleżanek i kolegów z Lewicy.
W „obwarzanku”, czyli powiatach wokół Warszawy (okręg nr 20), spektakularną porażkę poniósł dotychczasowy poseł PiS Andrzej Smirnow. Jako jedyny spośród kandydatów zajmujących trzy pierwsze miejsca na listach największych ugrupowań, nie dostał się do Sejmu. Z kolei lider listy PSL Robert Mordak przegrał z partyjną koleżanką, a w tym okręgu Ludowcy zdobyli tylko jeden mandat. Na Wiejskiej nie będzie też Jakuba Stefaniaka, rzecznika PSL.
Sporo ciekawych pojedynków było w wyborach do Senatu. Przegranych przez PiS, bo opozycja zdobyła komplet sześciu mandatów. O ile wygranej Marka Borowskiego z Cezarym Jurkiewiczem, czy Aleksandra Pocieja z Piotrem Radziszewskim, a także Kazimierza Ujazdowskiego z Markiem Rudnickim – można było się spodziewać, to wyraźną porażkę byłego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z reprezentującym PSL Michałem Kamińskim, trzeba rozpatrywać w kategoriach niespodzianki. Za to bardzo wyrównane było starcie w senackim okręgu nr 40, gdzie Jolanta Hibner zmierzyła się z prof. Janem Żarynem. Różnica okazała się nieznaczna (nieco ponad 8 tys. głosów), ale przegrał kandydat PiS i znany historyk nie spędzi kolejnej kadencji w Senacie.
Warto też odnotować wynik Pawła Kasprzaka, który kreował siebie na lidera antyrządowych ruchów społecznych, wystartował w okręgu nr 44 wystartował z KWW Ruch „Obywatele RP” i poniósł sromotną klęskę.

Łcz



REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img