Nowy Telegraf Warszawski

piątek, 11 kwietnia, 2025

Herbata ze żrącym kwasem w środku. Dolewała go koleżanka z pracy. Horror po warszawsku

Do szokujących zdarzeń doszło w biurowcu przy Myśliwieckiej. A osobami dramatu są pracownice firmy sprzątającej budynek. Jedna z pracownic dolewała koleżance do herbaty żrące środki czystości. Pokrzywdzona mogła nawet zginąć, ma obrażenia wewnętrzne. Inna kobieta, blisko 70-letnia seniorka o procederze wiedziała, ale nie reagowała.

Ta historia mogłaby posłużyć za scenariusz dla dobrego filmu kryminalnego. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, 56-latka w wyniku konfliktu z 51-letnią kobietą dolewała jej do szklanek z napojami chemikaliów. „No właśnie stoi herbatka, więc wiesz…” – tak według policji powiedziała sprawczyni swojej 68-letniej przyjaciółce. Po tych słowach bez skrupułów dolała 51-letniej koleżance z pracy do filiżanki z herbatą trujące chemikalia, w tym kwas.

Te substancje mogły doprowadzić nawet do śmierci – informuje policja. Ofiara źle się poczuła, poszła do lekarza. Badania jednoznacznie potwierdziły, że 51-latka ma obrażenia wewnętrzne. Gdy pokrzywdzona wróciła do pracy zamontowała w pomieszczeniu socjalnym ukrytą kamerę, która zarejestrowała jak 56-latka w ciągu kilku dni dolewa jej do herbaty chemikalia. Pokrzywdzona przekazała nagrania śródmiejskim kryminalnym z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu, którzy na co dzień zajmują się najbrutalniejszymi sprawami. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzaną w powiecie mińskim i przewieźli do komendy przy ulicy Wilczej. Nadzór nad śledztwem objęłą Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście. 56-latka usłyszała zarzuty usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do 20 lat pozbawienia wolności. Sąd tymczasowo aresztował podejrzaną na okres trzech miesięcy – informuje policja.

Kolejna zatrzymana

Kilka dni temu przy ulicy Lwowskiej funkcjonariusze zatrzymali drugą osobę w tej sprawie. 68-letnia kobieta wiedziała o truciu 51-latki, jednak nie przerwała tego procederu. Według policjantów rozmawiała przez telefon z podejrzaną, gdy ta chwilę wcześniej dolała pokrzywdzonej groźne chemikalia do filiżanki z herbatą. Kobieta usłyszała zarzuty niezawiadomienia służb o przestępstwie. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności. Prokurator zdecydował o objęciu kobiety policyjnym dozorem z zakazem kontaktowania się z pokrzywdzoną i podejrzaną. Ppowodem działania kobiet był konflikt zawodowy z pokrzywdzoną. Wszystkie pracowały w jednej zewnętrznej firmie sprzątającej biurowiec przy ulicy Myśliwieckiej. W toku czynności w tej sprawie policjanci zabezpieczyli toksyczne środki sanitarne, butelki z napojami, do których dolewane były chemikalia oraz inne przedmioty i substancje stanowiące dowody – podsumowuje policja.