Dwa fundamenty cywilizacji łacińskiej to z jednej strony silne prawo i przestrzeganie procedur. Z drugiej oddolnie budowane społeczeństwo obywatelskie, humanizm, prawa człowieka. We współczesnej Polsce i z jednym i z drugim nie jest najlepiej.
Jednym z fundamentów cywilizacji łacińskiej jest szacunek do państwa prawa, procedur, praworządności.
FILAR PIERWSZY. Poszanowanie prawa
Przedsiębiorca Mirosław Ciełuszecki, którego sprawę wielokrotnie opisywaliśmy na naszych łamach, wciąż nie doczekał się sprawiedliwości. Jest ofiarą sądowego bezprawia. Trwającego już od dwudziestu lat. Na jego przykładzie z jednej strony widzimy doskonale patologie wymiaru (nie)sprawiedliwości III RP. Z drugiej patologie reformy przeprowadzonej przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Skompromitowani prokuratorzy awansowali za tzw. dobrej zmiany.
Jednocześnie strona antypisu poszła po najmniejszej linii oporu. Zamiast krytykować sposób, w jaki PiS reformował Sądy, krytycy reform sprowadzali wszystko do powrotu do tego, co było. Więc de facto powrotu do patologii, które były wcześniej. Zamiast emocjonować się wojenką obu stron, środowiska konserwatywne same powinny zaproponować jak działać powinno prawo i procedury. Reforma sądów jest tu tylko przykładem, ale bardzo istotnym. Zmiany, pomimo kompromitacji tych przeprowadzonych, są konieczne. Niezbędny jest nowy i czytelny nadzór. Zreformowanie prokuratury i instytucji biegłych. Danie szansy niesłusznie oskarżanym, ale nie można to oznaczać bezkarności faktycznych przestępców. Oprócz gruntownej przebudowy wymiaru sprawiedliwości konieczne są też jednak zmiany w prawie, polegające na uproszczeniu przepisów.
FILAR DRUGI. Demokracja i oddolność
Podstawą cywilizacji łacińskiej są tworzone oddolnie struktury społeczne. Patrząc na to, jak wygląda społeczeństwo obywatelskie w Polsce, jest z tym chyba najgorzej. Owszem, pewne ruchy są, nawet prężne, ale mają one charakter nie ogólnonarodowy, ale plemienny. Dyskusja medialna przeniosła się do mediów społecznościowych. Tam, ludzie zamknięci w swych bańkach dyskutują na zasadzie przekonywania już przekonanych znajomych i przyjaciół. Fundacje i stowarzyszenia od lat bywały często (choć oczywiście nie zawsze i nie wszystkie) zakładnikami władzy. Media opanował klientelizm. Konieczne jest więc przywrócenie społecznej kontroli.
Aby to zrobić należy po pierwsze – wzmocnić (ale mądrze) instytucję referendum. Mądrze, bo wzmocnienie jej głupio może dać jedynie groźny mechanizm rozmaitym manipulatorom i populistom. Po drugie, należy bezwzględnie wprowadzić społeczną kontrolę nad sądami (sędziowie pokoju, mocniejsza pozycja ławników, monitorowanie rozpraw, lepsza ścieżka odwoławcza). Po trzecie – konieczne jest istnienie mediów z prawdziwego zdarzenia. Podstawowym zadaniem konserwatystów powinno być więc dziś zbudowanie gazet, portali, mediów elektronicznych. Ale mediów, które będą elementem oddolnej kontroli władzy. Dobrze też, aby powstawały fundacje i stowarzyszenia, które przyczynią się do budowy społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.
Uprościć Polskę
Reformy ustrojowe państwa, gruntowne zmiany w Konstytucji. Decentralizacja kraju (nie może być ona mylona z federalizacją) i wzmocnienie samorządu terytorialnego. Wreszcie mechanizmy kontrolne. I nie powinno tu nastąpić na przykład cofnięcie kadencyjności burmistrzów, wójtów i prezydentów miast. Bo akurat kadencyjność jest rozwiązaniem dobrym, ograniczającym patologie w samorządach. Można przemyśleć takie rozwiązanie na szczeblu centralnym, dla posłów i senatorów. Także rozważyć zmniejszenie liczby senatorów. Różnorodność kadencji. W innym czasie byłyby wybory do Senatu, wybieranego co siedem lat, w innym do wyłanianego co cztery lata Sejmu. Ordynację mieszaną do Sejmu. Jedną, siedmioletnią kadencję prezydenta, który byłby albo zwierzchnikiem władzy samorządowej, albo sądowniczej (bez prawa weta). Oczywiście wokół tych kwestii powinno się podjąć dyskusję. Rozwiązaniem nie są pseudoreformy, które wzmacniają polityków, ale w sensie pozytywnym nie zmieniają nic. Rozwiązaniem nie jest też jednak wrzask, że było dobrze, podczas gdy dobrze nie było.
(Materiał jest zaktualizowaną wersją naszych materiałów z cyklu Jaki konserwatyzm, z „Nowego Telegrafu Warszawskiego”)