Vladan Kovaćević, bramkarz, który z Rakowem Częstochowa wywalczył Mistrzostwo Polski i pomógł w awansie do Ligi Europy, dołączy do Legii Warszawa! Ma to rozwiązać jeden z trzech problemów stołecznej drużyny w tym sezonie.
Legia Warszawa kapitalnie poradziła sobie w fazie ligowej Ligi Konferencji. Bezpośrednio awansowała do 1/8 finału LK. Była czołowym zespołem tej fazy rozgrywek. Gorzej w Ekstraklasie, gdzie zajmuje czwarte miejsce, ale ma dużą stratę do lidera. Z jednej strony sukcesy międzynarodowe bardzo cieszą. Z drugiej, jeśli legioniści nie wygrają Ligi Konferencji (a w europejskich pucharach jak dotąd żaden polski zespół nie triumfował), nie zdobędą Pucharu Polski, ani nie zajmą miejsca na podium w polskiej lidze, za rok w pucharach nie wystąpią. Co będzie podwójną katastrofą. Brak udziału w międzynarodowych rozgrywkach to potężny cios wizerunkowy i finansowy. Jednocześnie piąty z rzędu rok bez mistrzostwa, a do tego brak udziału w pucharach byłby traumą dla kibiców. W przypadku Legii mówić możemy o trzech głównych problemach. Po pierwsze – poza dwoma pozycjami, Legia to czołowa drużyna w Polsce. Jednak tylko jeśli chodzi o pierwszy skład.
Problemy Legii
Wypadnięcie z gry np. Pawła Wszołka, Rubena Vinagre, czy Bartosza Kapustki to poważna wyrwa. Po drugie – problemem są dwie pozycje, ale kluczowe. Brakuje klasowego napastnika. Tomas Pekhart to już nie ten zawodnik, co przed laty. Jordan Majchrzak to dopiero obietnica i trafia na wypożyczenie. Blaża Kramera trochę nierozważnie władze klubu sprzedały (można to było zrobić, ale pozyskując wartościowego zmiennika). Zostaje sam Marc Gual. Budzi emocje i skrajne oceny, ale niezależnie od nich, jeden napastnik to za mało. Po trzecie wreszcie, problem w Legii dotyczy innej newralgicznej pozycji, czyli obsady bramki. Brak klasowego golkipera jest bardzo dziwny, patrząc na historię. Władysław Grotyński, Jacek Kazimierski, Maciej Szczęsny, Zbigniew Robakiewicz, Grzegorz Szamotulski, Wojciech Kowalewski. Potem Artur Boruc, Łukasz Fabiański, Jan Mucha. W ostatnich latach Radosław Majecki i kończący karierę w Legii po bogatej karierze za granicą, Boruc. Te nazwiska zobowiązują. Niestety, następcy, mimo niewątpliwego talentu, do tradycji nie nawiązali.
Kovačević na celowniku
Owszem, Kacper Tobiasz miewał nawet świetne mecze, Gabriel Kobylak przebłyski, obaj są utalentowani. W odwodzie są młody Marcel Mendes-Dudzinski i bardzo młody (a podobno najbardziej obiecujący) Jakub Zieliński. Żaden z nich jednak nie gwarantuje tego, że już dziś będzie drużynie wygrywał mecze. A w przypadku zespołu walczącego o tytuł i grającego w pucharach nie wystarczy bramkarz dobry. Golkiper musi w decydujących momentach zapewnić drużynie dodatkowe punkty. Czas Tobiasza i Kobylaka jeszcze nadejdzie. Jednak na dziś Legia potrzebuje bramkarza klasy międzynarodowej, o ogromnym doświadczeniu. I właśnie chyba takiego pozyska. Jak poinformowały klubowe media, trwają zaawansowane rozmowy między Legią a Sportingiem Lizbona. Tematem jest wypożyczenie do końca rundy Vladana Kovačevića. Bez wątpienia byłoby to spore wzmocnienie. Były młodzieżowy reprezentant Bośni i Hercegowiny w latach 2021 – 2024 występował w Rakowie Częstochowa. Przyczynił się do największych sukcesów w historii klubu. Był niekwestionowaną gwiazdą ligi.
Był gwiazdą ligi, niech zostanie legendą
Z „Medalikami” Vladan Kovačević wywalczył Superpuchar Polski w 2021 roku. W sezonie 2021/22 wywalczył Puchar Polski i wicemistrzostwo Polski. A rok później mistrzostwo Polski. W sezonie 2023/24 przyczynił się do awansu do Ligi Europy. Z kolei w sezonach 2021/22 oraz 2022/23 został najlepszym bramkarze PKO BP Ekstraklasy. W czerwcu ubiegłego roku przeszedł do Sportingu Lizbona. Tam się nie przebił, w Legii powinien być gwiazdą. Legia Warszawa zajmuje czwarte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Zdobyła 33 punkty i traci 8 „oczek” do lidera – Lecha Poznań oraz 6 do drugiego w tabeli Rakowa. Gra też w Lidze Konferencji. W fazie ligowej zapewniła sobie awans do najlepszej ósemki, dzięki czemu nie musi grać w fazie K.O., dalsze rozgrywki zacznie od 1/8 Finału LK. Wzmocnienie bramki może być kluczowe w kontekście awansu do dalszych rund oraz wywalczenia sobie miejsca w pucharach za rok. O Legii także w najbliższym, czwartym numerze naszego magazynu.
„Nowy Telegraf Warszawski” nr 3(103) luty 2025
