Każdy, kto wypowiada się publicznie, szczególnie przy tak ostrym podziale, jaki mamy w Polsce, pada ofiarą zaszufladkowania. Musi być albo za PiS-em albo za ANTYPISEM. A jak próbuje wierzgać inaczej, niż któryś z obozów, może być okrzyknięty – o zgrozo! – symetrystą. I oberwać z obu stron. Korzystając z otwarcia nowej odsłony naszego pisma i serwisu, piszemy o co nam chodzi, jak się definiujemy, jaka jest nasza misja i wizja mediów, które staramy się budować.(Przypominamy archiwalny artykuł, który ukazał się na naszych łamach)
Małe zastrzeżenie – każdy ma prawo być w Polsce (i w ogóle demokracji) idiotą. Niektórzy, szczególnie w debacie medialnej z prawa tego ochoczo korzystają. Jeśli ktoś czuje się godnym takiego określenia, niech nie marnuje swojego i naszego czasu – i tak nie zrozumie. A na serio – nasz przekaz staramy się kierować do ludzi o różnych poglądach, ale nie maszerujących w równym marszu.
Nie dla partyjnych hunwejbinów
Jeśli jesteś twardym wyborcą PiS, nie widzisz w tej partii wad, akceptujesz wszystko, co partia ta robiła w czasie swoich rządów, nie znajdziesz tu nic dla siebie. Jeśli jednak partię tę popierasz bo masz tradycyjne poglądy, nie widzisz alternatywy, ale jesteś w stanie akceptować krytykę, to zachęcamy do pozostania na stronie. Jeżeli zwalczasz PiS, uważasz, że przeciwników tej formacji nie wolno nigdy krytykować, nie mamy o czym rozmawiać. Jeśli jednak głosowałeś na obóz przeciwny PiS-owi, bo oburzało Cię i nie podobało Ci się jak PiS rządziło, ale jesteś myślący, widzisz też wady swojego obozu – zapraszamy do korzystania z naszych mediów. Wreszcie, choć zdecydowana większość naszych autorów to konserwatyści, w mniejszym lub większym stopniu wolnorynkowi, nie mamy uprzedzeń do uczciwej lewicy. Pod warunkiem, że prezentuje argumenty, nie fanatyzm. Upraszczając – z lewicowcem, który chce liberalizować prawo w kwestiach światopoglądowych, możemy się nie zgadzać, ale chętnie podyskutujemy. Z fanatykiem, który w rewolucyjnym zapale zechce zwalczać katolicyzm w ogóle, poniżać wierzących, będziemy ostro walczyć.
Ponad podziałami sitwy, pod podziałami ludzie dobrej woli
Zajmując się tematyką lokalną nader często widzieliśmy, jak pewne grupy się przenikają, ludzie podli dogadują ponad podziałami. Jak budują się grupy, sitwy, koterie. Widzieliśmy też, jak ludzie dobrej woli od lewa do prawa potrafią zjednoczyć pro publico bono. Dotyczy to spraw lokalnych, ale nie tylko. Przedsiębiorca Mirosław Ciełuszecki, którego firmę wykończył układ polityczno biznesowy, niszczony był w interesie Rosji. 20 lat skandalicznego procesu obciąża zarówno sądownictwo III RP, jak i prokuraturę, też tę z czasów PiS. Rzecz znamienna – jeden prokurator za rządów PiS występował w „obronie wolnych sądów”. Dwaj pozostali – awansowali za dobrej zmiany. Kompromitowały się wszystkie rządy od 2002 roku. W obronie niszczonego człowieka zjednoczyli się też jednak ludzie i radykalnej lewicy, i ostrej prawicy, i liberałowie i konserwatyści. Wreszcie szczególnie głośne w ostatnich czasach wpływy rosyjskie. „Za uszami” mają wszystkie opcje od lewa do prawa (choć oczywiście w różnej skali). Po stronie każdej opcji znajdziemy organizacje i ludzi, pomagających Ukrainie. I co ważne – mających trzeźwe spojrzenie na Wschód.
Po stronie ludzi
Po bardzo trudnym 2022 roku byliśmy zmuszeni do pewnych ograniczeń. W związku z poważną chorobą niżej podpisanego redaktora naczelnego i właściciela strony zawiesiliśmy wydawanie regularnego tygodnika w poprzedniej formie. Do tego przełomie 2022 i 2023 roku mierzyliśmy się na z poważnym atakiem hakerskim. Teraz wróciliśmy. Formuła jest nieco inna, ale jedno się nie zmienia – jesteśmy po stronie ludzi, nie politycznych partii. Jesteśmy konserwatystami, ale w starym stylu – bez obrażania innych. Kiedyś określiliśmy nasze poglądy jako „zaangażowany symetryzm”, ale to nie jest najszczęśliwsze określenie. Lepszym jest konserwatywny uniwersalizm. To znaczy, że jeśli ktoś kogoś zabije, to czyn uważamy za potworne przestępstwo, niezależnie, czy sprawca był fanem PiS, PO, czy Lewicy.
Przemysław Harczuk
p.s. Stali, lub powracający czytelnicy zdziwieni nie są, dla nowych może to być zaskoczenie: nie można u nas dodawać komentarzy pod artykułami. Jest tak, ponieważ hejt, fake newsy i trolling są dziś niestety potworną plagą świata mediów. A fora internetowe są dziś głównym miejscem dla sfrustrowanych ludzi, którzy obrażają, często w sposób nieludzki, innych. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Być może komentarze włączymy na naszych stronach w mediach społecznościowych, gdzie ta anonimowość jest jednak mniejsza. W serwisie na razie komentarzy nie będzie, robimy to z pełną świadomością, że obniżamy też szansę na sukces materialny.