Oddana w 2024 roku toaleta w Parku Skaryszewskim kosztowała 650 tysięcy złotych. Znajduje się pośród błota, a dojście do niej w deszczowe dni było bardzo trudne. Teraz to się trochę ma zmienić. Jak poinformował portal „Raport Warszawski”, Zarząd Zieleni wytyczył prowizoryczną ścieżkę. A miasto zapowiada powstanie docelowej alejki. Jedni się cieszą, że wreszcie w celu załatwienia potrzeby można dojść suchą stopą. W nabijaniu się z inwestycji widzą podteksty polityczne. Inni przypominają o bardzo długim trwaniu budowy, wyrzuceniu pieniędzy, nomen omen, w błoto.
Ta inwestycja należy do najbardziej kontrowersyjnych na prawym brzegu Wisły w ostatnich miesiącach. Park Skaryszewski, jeden z najpiękniejszych w Polsce przechodzi rewitalizację, ale uwagę większości mieszkańców przykuwa znajdująca się w nim, oddana niedawno do użytku toaleta. Nowoczesna, automatyczna i cholernie droga.
Nie dość, że droga, to trudno dostępna
Jak przypomniały w ostatnich dniach stołeczne media, już sam czas budowy budził kontrowersje. Prace nad szaletem trwały bowiem kilka lat. Potem wiele miesięcy mieszkańcy czekali na otwarcie obiektu do użytku. Nowa, wspaniała, toaleta kosztowała prawie 650 tysięcy złotych (dokładnie 647 tysięcy). W grudniu nareszcie miasto oddało WC do użytku. Zamiast jednak radować się wypasionym i nowoczesnym przybytkiem, do którego i król musi chodzić piechotą, mieszkańcom stolicy przyszło się zmierzyć z nie lada problemem. Było nim piesze dotarcie do toalety, a mówiąc ściślej – utrudniony do niej dostęp. Wokół szaletu dominuje błotnista nawierzchnia, a żadnej ścieżki prowadzącej do szaletu nie było. Temat budził ogromne emocje mieszkańców, podjęły go media w całym kraju. Jak poinformował ostatnio „Raport Warszawski”, jest wreszcie krok w dobrym kierunku. Powstała bowiem prowizoryczna alejka z drewnianych zrębków. Na otwarcie docelowej alejki jeszcze poczekamy. Ma być gotowa do końca roku.
„Dęta sprawa polityczna” vs „scenariusz do kontynuacji Misia”
Sprawa wśród mieszkańców wzbudziła emocje. „Moim zdaniem to cała ta afera jest rozpętana bez sensu. Wiele inwestycji się opóźnia, tu jednak jest pretekst do uderzania we władzy Warszawy. Pamiętajmy, że Rafał Trzaskowski walczy o urząd prezydenta RP. Moim zdaniem jest tu podtekst polityczny. Doskonały pretekst, by robić sobie przysłowiową bekę z włodarza stolicy” – mówi Rafał, pracownik dużej korporacji, mieszkaniec Saskiej Kępy. „Wybory nie mają tu nic do rzeczy. Tu ktoś ewidentnie zawalił. Kibelek kosztował 650 tysięcy złotych, a więc, by dobrze uświadomić sobie kwotę, między pół miliona i milionem. I do tego wypasionego przybytku nie było jak dojść. Trudno uciec od komentarzy, że kasę wywalono nomen omen w błoto. A przede wszystkim, jest się z czego śmiać. To gotowy scenariusz dla kontynuacji „Misia” – mówi pan Roman, taksówkarz z Pragi. Jako pierwszy informację o ścieżce prowadzącej do toalety podał portal „Raport Warszawski” https://www.raportwarszawski.pl/artykul/2176,do-toalety-za-650-tys-w-parku-skaryszewskim-wreszcie-mozna-dojsc-sucha-stopa-powstala-prowizoryczna-alejka . Do tematu będziemy wracać.
„Nowy Telegraf Warszawski” 13 – 26 stycznia 2025 roku
