Okoliczności tego włamania są szokujące z uwagi na to, jakim sposobem sprawca okradł pokrzywdzonych. A zrobił to, wchodząc do ich mieszkania, korzystając z oryginalnych kluczy.
Historia rozegrała się na Pradze-Południe. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, 43-latek poznał przez swoją partnerkę parę znajomych, u których wspólnie bawili się na imprezie. Będąc u nich w mieszkania, mężczyzna ukradł klucze do mieszkania pary. Później w różnych odstępach czasu, w ciągu kilku tygodni trzykrotnie odwiedzał mieszkanie, bynajmniej nie w celach towarzyskich. Korzystając z oryginalnych, skradzionych kluczy i wynosił kolejne rzeczy.
Po ostatniej „wizycie” para zorientowała się, że ktoś okradł jej mieszkanie. Pokrzywdzeni ponieśli straty na kwotę około kilkudziesięciu tysięcy złotych. Sprawca brał w zasadzie wszystko. Wyniósł między innymi: telefony, kamerkę, zestaw mikrofonów, projektor, monitor, powerbanki, laptopa, zasilacze i ładowarki, gry na konsole. Także klucze do czterech innych mieszkań, piwnic i komórek lokatorskich. Złotą biżuterię, wieczne pióro, pieniądze oraz numizmaty, torebki damskie, torbę podróżną i walizki. Wyniósł też markową odzież, w tym sportową i sprzęt narciarski – relacjonuje policja. Funkcjonariusze szybko namierzyli sprawcę. Odnaleźli u niego i zabezpieczyli część skradzionych przez 43-latka rzeczy – relacjonuje policja. Jak twierdził 43-latek, pozostałe rzeczy sprzedał przypadkowym osobom na bazarze. Policjanci zatrzymali podejrzanego. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe. Mężczyzna usłyszał zarzut dokonania czynem ciągłym kradzieży z włamaniem. Prokuratura zastosowała wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. A także zakazu wszelkiego kontaktowania się oraz zbliżania do pokrzywdzonych – podsumowuje policja.
„Nowy Telegraf Warszawski” 13 – 26 stycznia
