Z mieszkania na pierwszym piętrze wydobywały się kłęby dymu, czuć było silny zapach spalenizny. Do bardzo groźnego pożaru doszło na Pradze. W środku była uwięziona kobieta.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, tuż przed 1.00 w nocy Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrało alarmujące zgłoszenie. W mieszkaniu na pierwszym piętrze budynku przy ul. Brechta miało dojść do pożaru. Z lokalu wydobywał się dym, czuć było silny zapach spalenizny. Nie wiadomo było, czy ktoś jest w lokalu. Na miejsce pojechali policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI oraz strażacy. Pierwsi przybyli prascy funkcjonariusze, którzy poczuli zapach gryzącego dymu. Okazało się, że w środku przebywać może kobieta. Drzwi nikt jednak nie otwierał. Policjanci wyważyli drzwi. W mieszkaniu było pełno dymu, nic nie było widać. Jeden z policjantów wszedł do środka, sprawdził pomieszczenia. W jednym z pokoi znalazł półprzytomną kobietę, wyprowadził ją na klatkę schodową. 64-latka na kuchence zostawiła garnek z jedzeniem, po czym zasnęła. Garnek zaczął się palić, doszło do pożaru. Na szczęście kobieta nie odniosła obrażeń – podsumowuje policja.