Nie milkną echa dramatycznej interwencji ratowników medycznych na ulicy Widok. Karetka pojechała pomóc mężczyźnie, który zakrwawiony leżał na ulicy. Na początku pacjent był spokojny, rozmawiał z ratownikami. Gdy jednak chcieli zmierzyć mu ciśnienie, wpadł w szał. Pobił ratowników. Szokuje nie tylko zachowanie mężczyzny, ale też fakt, że jest on pułkownikiem Służby Ochrony Państwa.
Do zdarzenia doszło w ostatnią sobotę, późnym wieczorem. Jak poinformowała w mediach społecznościowych Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego „Meditrans”, przed 22.00 na nr alarmowy zadzwoniła kobieta. Powiedziała, że na ulicy Widok 22 leży mężczyzna, który krwawi, ma uraz głowy i nosa. Na miejsce zdarzenia pojechała karetka. Pacjent przy pomocy ratowników medycznych przeszedł do ambulansu. Mężczyzna początkowo był spokojny i współpracował.
W rozmowie przyznał, że spożywał wcześniej sporo alkoholu, dlatego przewrócił się i doznał urazów. Bez problemów przekazał dowód osobisty. Gdy jeden z ratowników chciał podłączyć mężczyznę do urządzenia, by zmierzyć mu parametry, w tym ciśnienie i saturację, a w tym samym czasie drugi zapytał go, gdzie mieszka, pacjent nagle zerwał się z noszy i zaczął być agresywny. Ubliżał ratownikom medycznym, a następnie kopał ich i okładał pięściami. Ci zaskoczeni sytuacją, a jednocześnie przerażeni wezwali przez radio pomoc. Na ratunek przyjechały trzy karetki i dwa radiowozy policyjne – relacjonuje „Meditrans” na Facebooku. Sprawcą pobicia okazał się 48-letni pułkownik Służby Ochrony Państwa. Mężczyznę przejął inny Zespół Ratownictwa Medycznego, który agresywnego pacjenta z urazem głowy w asyście policji przewiózł do szpitala. Zaatakowani ratownicy pojechali na Komisariat Policji, gdzie zgłosili przestępstwo i złożyli zeznania. Dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SPZOZ w Warszawie zapowiedziała złożenie sprawy do prokuratury – poinformował „Meditrans”.
(źródło: komunikat prasowy „Meditrans”, Facebook.com)
„Nowy Telegraf Warszawski” 8 – 14 grudnia
