Chodząc grochowskimi ulicami, nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że okolica odegrała rolę w historii Polski, Warszawy, ale też rodzimej kinematografii. Kilka dni temu odszedł niezapomniany Ryszard Ochódzki z „Misia” Stanisława Barei, Stanisław Tym. Nie każdy pamięta, że kultowa scena tego filmu powstała właśnie na Grochowie.
„Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam, prezes naszego klubu, niech żyje nam. To śpiewałem ja, Jarząbek”. Ta scena wprawiła w osłupienie kierownika produkcji Jana Hochwandera, granego przez Krzysztofa Kowalewskiego. A pokolenia fanów Stanisława Barei bawi do łez. Rolę śpiewającego trenera klubu Tęcza, Wacława Jarząbka odegrał Jerzy Turek. A prezesa Ryszarda Ochódzkiego oczywiście zmarły w piątek, 6 grudnia Stanisław Tym. Mało kto pamięta, że samą kultową scenę nagrano na Grochowie. W siedzibie prawdziwego klubu sportowego Orzeł przy ulicy Podskarbińskiej. Z kolei przy pobliskiej Terespolskiej pojawiły się śledzie, o czym Aleksandrze Kozel oraz Stanisławowi Paluchowi oznajmił inkasent, grany przez Mariana Łącza.
Kultowe sceny, kultowy klub
Klub Orzeł, który „zagrał” w „Misiu” istnieje od 1922 roku. Dziś nosi imię Józefa Piłsudskiego (dokładna nazwa: Klub Sportowy „Orzeł” Warszawa im. Józefa Piłsudskiego). Obiekty klubu znajdują się na Kamionku i Grochowie. W okolicy ulic Siennickiej, Dwernickiego, Podskarbińskiej, Mińskiej. Tor kolarski i hala sztuk walki mieszczą się na Kamionku. Stadion lekkoatletyczny, korty tenisowe i budynek administracyjny na Grochowie. W tym ostatnim Jarząbek wyśpiewał kultowy utwór. A prezes Ochódzki wygłosił nie mniej kultowy tekst o zaletach wyprodukowania misia. Ochódzki: „Po co jest ten miś?”. Hochwander: „No właśnie, po co”. Ochódzki: „Nikt nie wie po co. Więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? Otwieramy oczy niedowiarkom”. Stadion lekkoatletyczny po gruntownym remoncie z 2006 roku jest jednym z najnowocześniejszych obiektów tego typu w Polsce. W znacznie gorszym stanie jest tor kolarski. Wokół obiektu toczyły się liczne spory, opisywaliśmy je także na naszych łamach.
Stanisław Tym 1937 – 2024
Marian Łącz, odgrywający inkasenta, Jerzy Turek Jarząbka, Krzysztof Kowalewski Hoffandera – wybitni artyści, których nie ma już wśród nas. Niestety w czwartek, 6 grudnia dołączył do nich Stanisław Tym. Współscenarzysta i aktor kultowych filmów Barei, a także odtwórca roli fałszywego Kaowca w „Misiu”. Stanisław Tym urodził się w Małkini Górnej, 17 lipca 1937 roku. Studiował chemię na Politechnice Warszawskiej, przetwórstwo na SGGW. Potem aktorstwo w PWST. Podjął współpracę ze Studenckim Teatrem Satyryków, współpracował też m.in. z kabaretami Owca, Dudek. W filmach grał od końca lat 50. Popularność przyniosła mu rola Kaowca (a naprawdę pasażera bez biletu) w filmie Marka Piwowskiego „Rejs” z 1970 roku. Rola w „Rejsie” przeszła do historii, jednak Stanisław Tym najbardziej znany jest z roli cynicznego oszusta, prezesa klubu sportowego Tęcza Ryszarda Ochódzkiego. Po raz pierwszy w rolę tę wcielił się w „Misiu” (tam zagrał też sobowtóra prezesa, węglarza Stanisława Palucha).
Kultowa rola Ochódzkiego
Już po śmierci Stanisława Barei ponownie pojawił się jako Ochódzki w reżyserowanym przez Sylwestra Chęcińskiego filmie „Rozmowy Kontrolowane”. Był tam też autorem scenariusza. Stworzył też trzecią część trylogii o Ochódzkim, „Rysia” (scenariusz i reżyseria), jednak to dwie pierwsze części zyskały miano kultowych. Tym u Barei wystąpił też w filmach „Nie ma róży bez ognia”, „Poszukiwany, Poszukiwana”, „Brunet wieczorową porą” (jedynie głos). „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”. W „Czterdziestolatku” Jerzego Gruzy zagrał robotnika Staśka, a w „Czterdziestolatku 20 lat później” eksperta. Był scenarzystą m.in. filmów „Brunet wieczorową porą” (pod pseudonimem Andrzej Kill), „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Miś”. Był autorem wielu skeczy kabaretowych, pisał felietony do „Wprost”, „Rzeczpospolitej”, „Polityki”. Ten ostatni tygodnik podał jako pierwszy informację o śmierci Stanisława Tyma. Aktor, scenarzysta i felietonista zmarł w wieku 87 lat.
Wróć do tygodnika:
„Nowy Telegraf Warszawski” nr 2 8 – 14 grudnia 2024