Kobieta z ponad trzema promilami alkoholu w organizmie kierowała hyundaiem, jeździła po mazowieckich drogach. Na szczęście dalszą jazdę uniemożliwił jej policjant. W tym samym czasie nietrzeźwy mężczyzna uderzył autem w inny samochód, który wjechał w kolejny. Jazda po pijaku przyjmuje rozmiary niemal epidemii.
Jazda po alkoholu jest jednym z najgłupszych, a zarazem poważnych i niestety powszechnych przestępstw. Powoduje poważne zagrożenie dla życia kierującego i innych. Grozi też surowymi konsekwencjami prawnymi. W ostatni czwartek w zasadzie w jednym czasie policjanci z Mazowsza zatrzymali mężczyznę i kobietę, kierujących w stanie nietrzeźwym.
Jak relacjonuje mazowiecka policja, wczesnym popołudniem dzielnicowy z Sobolewa dostał cynk, że samochodem osobowym marki hyundai poruszać się może pijana osoba. Około 13:15 zatrzymał samochód do kontroli. Za kierownicą hyundaia siedziała 43-letnia mieszkanka powiatu garwolińskiego. Badanie alkomatem wykazało, że miała w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Około 13.45 na trasie S17 na wysokości m. Kolonia Gocław w kierunku Warszawy, 42-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego kierując bmw, uderzył w tył iveco. Auto wytrącone z toru jazdy uderzyło następnie w samochód ciężarowy z naczepą. Bmw wjechało w barierki. Jego kierowca miał w organizmie 1,6 promila alkoholu. Jak powiedział policjantom, jechał na spotkanie do Warszawy, jednak w czasie podróży otrzymał złą dla siebie wiadomość i dlatego wypił alkohol. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu – relacjonuje policja. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności – podsumowuje policja.