To była ciężka noc dla mieszkańców jednego z mieszkań na Bemowie. Paliło się mieszkanie, na klatce było pełno dymu. Do płonącego mieszkania jako pierwsi dotarli policjanci. Siłą weszli do mieszkania, wyprowadzili z niego trzy osoby. Po chwili akcję przejęła straż pożarna, przyjechały służby medyczne.
Dramat rozegrał się w nocy z piątku na sobotę. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, funkcjonariusze z Bemowa otrzymali zgłoszenie, że pali się mieszkanie, w którym może znajdować się butla z gazem. Natychmiast pojechali na miejsce. Z mieszkania na parterze wydobywały się kłęby dymu. Lokatorzy budynku poinformowali policjantów, że w płonącym mieszkaniu znajdują się ludzie. Funkcjonariusze weszli do budynku. Drzwi do mieszkania, które się paliło, były zamknięte. Z wnętrza mieszkania wydobywał się gęsty dym i dobiegały głosy. Policjanci wyważyli drzwi, weszli do środka, wyprowadzili z mieszkania 62-letnią kobietę i 49-letniego mężczyznę. Wtedy okazało się, że w środku, w ostatnim pokoju jest jeszcze jedna osoba, 68-latka. Policjantom udało się i ją wyprowadzić – relacjonuje policja. Po chwili na miejsce przyjechała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i inne załogi policyjne. Strażacy przejęli działania gaśnicze, a ratownicy udzielili pomocy medycznej ewakuowanym mieszkańcom. Nikt nie odniósł poważnych obrażeń – podsumowuje policja.