Zimowa aura towarzyszy nam od jakiegoś czasu, ale to ostatnie dni są szczególnie trudne. Pamiętajmy o bezpieczeństwie, pomocy potrzebującym ludziom, ale i zwierzętom. Wolnożyjącym kotom i ptakom.
(Tekst archiwalny)
Zimowe temperatury i opady śniegu, śliska nawierzchnia, gorsza widoczność, to szereg zagrożeń dla ludzi. Zarówno w ruchu drogowym, kierowcy muszą zachować ostrożność, zagrożeni są także piesi. Także na zwykłym chodniku należy uważać na śliską nawierzchnię, upadek może skończyć się w najlepszym razie solidnym potłuczeniem. Dochodziło też jednak do koszmarnych tragedii. Opisywaliśmy chociażby przypadek mężczyzny, który złamał podstawę czaszki i zmarł kilka lat temu po upadku z oblodzonych schodów. A także przypadki poważnych złamań.
Bez znieczulicy
Tu warto pamiętać o tym, by nie ulegać znieczulicy. To prawdziwa plaga. Widząc osoby leżące często mamy obawy, że to pijani bądź ludzie po środkach odurzających. Czasem tak jest, czasem są to jednak osoby po wypadkach, bądź mający atak ciężkiej choroby (np. udaru). Co jednak ważne, również osoba pijana, bądź po środkach odurzających leżąc na ulicy naraża się na wychłodzenie organizmu i zamarznięcie. Warto naprawdę pomóc. Jeśli widzimy, że osoba jest w stanie wskazującym i może być agresywna, wezwijmy służby. Ale reagujmy, bo możemy mieć na sumieniu ludzkie życie.
Co ważne, w okresie zimowym nie brońmy nikomu schronienia w naszych klatkach schodowych. Tak, to bywa uciążliwe. I latem odmowa jest uzasadniona, gdyż ludzie nie chcący iść do noclegowni zazwyczaj mają jakieś powody, np. zakaz picia alkoholu w tego typu placówkach. Nie zmienia to faktu, że w miesiącu zimowym odmawiając komuś pomocy skazujemy go nie na uciążliwość, a na śmierć.
Pomagajmy zwierzakom z głową
Wreszcie nasi bracia mniejsi. Tu także trzeba pomóc, nie zamykając piwnic przed kotami, dokarmiając ptaki. Ale, jak pisaliśmy kilka tygodni temu, pomoc zwierzakom nie może polegać na tym, że będziemy dawać jedzenie każdemu jak leci, ptaki poczęstujemy trującym dla nich chlebem, a ssakom pomożemy nie bacząc na zasady bezpieczeństwa obowiązujące w trakcie epidemii wścieklizny. Dokarmianie kotów najlepiej zostawić wyspecjalizowanym fundacjom. Robią to one na co dzień. Monitorują kocią populację. Sterylizują koty, zapewniają im opiekę weterynaryjną. Co ważne, miasto wciąż jest terenem zagrożonym. Uważajmy na nieznane zwierzaki, które mogą być zagrożeniem dla nas i domowych zwierząt. Straszną chorobę przenosić mogą wszystkie ssaki. Także tak miłe jak wiewiórki, czy jeże.
Ptaki zagrożeniem nie są, ale i im należy pomóc odpowiedzialnie. Trzymajmy się jednak kilku zasad. Nie dawajmy chleba, który dla skrzydlatych mieszkańców jest szkodliwy. Karmmy je ziarnem, najlepiej kupionym w sklepie zoologicznym. Idealnie sprawdzi się karmnik na balkonie i poidełko dla ptaków. Można też powiesić coś tłustego – niektóre ptaki, jak sikorki, nie pogardzą nawet słoniną. Nie jest to żadna ekstrawagancja – zimą w środowisku naturalnym sikorki objadają zabitą zwierzynę leśną, tłusty pokarm jest dla nich idealny.
(NTW)