Ta wiadomość zszokowała wszystkich. Policjanci pojechali na interwencję. W trakcie jeden z funkcjonariuszy oddał strzały ze służbowej broni. Niestety, trafił doświadczonego policjanta. Funkcjonariusz zginął. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Dramat rozegrał się w sobotę, 23 listopada, na Pradze. Jak informowała policja, stołeczni funkcjonariusze dostali zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie w lokalu przy ulicy Inżynierskiej. Ekipa policjantów pojechała na miejsce. Podczas zatrzymania agresora jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, na skutek czego ranny został policjant. Niestety pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować życia funkcjonariusza – czytamy na stronie policji. Serwis podaje też, że Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Boroń, w imieniu kierownictwa, policjantów i pracowników cywilnych polskiej Policji, złożył „najszczersze kondolencje Rodzinie oraz Najbliższym zmarłego funkcjonariusza”. Strony policji w całym kraju są w biało-czarnych barwach.
W sprawie jest jednak wiele pytań. Pojawiły się szokujące doniesienia części mediów, że strzelał policyjny stażysta. Policja zdementowała doniesienia, jakoby był pierwszy dzień na służbie. „Funkcjonariusz, który oddał tragiczny w skutkach strzał z broni służbowej był młodym policjantem, ale nie był to jego „1 dzień w służbie”, jak podają niektóre media. Odbył on przeszkolenie podstawowe, a po jego zakończeniu rozpoczął służbę w jednostce terenowej. Do Policji został przyjęty blisko 1,5 roku temu” – relacjonuje stołeczna policja. Jak wynika z relacji sąsiadów, mężczyzna od dłuższego czasu ich terroryzował. Biegał z maczetą, był bardzo agresywny. Tym razem trafił do aresztu. Jednak podczas zatrzymania śmierć poniósł doświadczony policjant. Trwa ustalanie dokładnych okoliczności tragedii.