Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 8 grudnia, 2024

Wychodziła do pracy, nagle były facet wciągnął ją do auta. Godzinami woził ulicami miasta, awanturował się, groził, że zabije

Mieszkanka Warszawy nie przypuszczała, że poranne wyjście do pracy skończy się dramatem. Na przystanku autobusowym zaczepił ją były partner. Wciągnął do auta, porwał i groził.

Do dramatycznej sytuacji doszło kilka dni temu, wczesnym rankiem. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, pokrzywdzona wychodziła do pracy. Obserwował ją były partner. Kiedy kobieta docierała do przystanku mężczyzna ją zaczepił. Następnie wciągnął do samochodu i wbrew woli woził ulicami miasta. 34-latek awanturował się, groził kobiecie pobiciem i śmiercią. Gdy koszmar się skończył, kobieta zgłosiła sprawę na policji. Policjanci podjęli działania i od razu zatrzymali podejrzanego – relacjonuje policja. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe. Mężczyzna usłyszał zarzuty pozbawienia wolności i gróźb karalnych. Prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policyjny i wydał zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną – podsumowuje policja. Według artykułu 189 Kodeksu Karnego kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Z kolei według artykułu 190 Kodeksu Karnego, za kierowanie gróźb karalnych grozi kara do trzech lat więzienia.