Do przerwy Biało-Czerwoni zagrali kapitalne zawody z Portugalią w Porto. Zabrakło niestety skuteczności. W drugiej odsłonie Portugalczycy rozbili Polaków. Strzelili aż pięć goli, honorowe trafienie zaliczył debiutant Dominik Marczuk. Największa kompromitacja miała miejsce poza grą, o mały włos na boisku pojawiłby się nieuprawniony zawodnik. Drużyna Probierza straciła szanse na awans do ćwierćfinału LN oraz pierwszy koszyk w kwalifikacjach MŚ. W poniedziałek mecz ze Szkocją. Porażka to spadek do Dywizji B.
Trzeba przyznać, że drużynę prześladował pech. Już wcześniej kontuzji doznał Robert Lewandowski, który nie dotarł na zgrupowanie. Na początku zgrupowania kontuzja wyeliminowała Przemysława Frankowskiego. Mówimy o podstawowych zawodnikach, urazów było więcej. Z Portugalią nie mogliby zagrać Kacper Kozłowski, którego selekcjoner chciał sprawdzić po kapitalnej grze w młodzieżówce, Michael Ameyaw, który zaliczył świetne wejścia w poprzednich spotkaniach Ligi Narodów. Z uwagi na przemęczenie dopiero na Szkocję będzie gotowy Bartosz Kapustka. Przed spotkaniem pojawiły się kuriozalne doniesienia, że selekcjoner zamierza dodatkowo zamieszać i w bramce wystawić Bartłomieja Drągowskiego. To na szczęście był fake, wystąpił Marcin Bułka. Już na przedmeczowej rozgrzewce uraz wyeliminował z gry Sebastiana Szymańskiego, zastąpił go Mateusz Bogusz. Mimo osłabień pierwsze 45 minut było najlepszymi zawodami za kadencji Michała Probierza. Polacy pierwszy raz od bardzo dawna umiejętnie się bronili, co więcej, odważnie ruszyli do przodu.
Fenomenalny początek
W 12 minucie podopieczni Michała Probierza stworzyli świetną akcję, niestety Bartosz Bereszyński strzelił wprawdzie celnie, ale jego uderzenie bez trudu obronił golkiper Portugalii. Osiem minut później świetnym dryblingiem popisał się Nicola Zalewski. Jego uderzenie było jednak zbyt lekkie i nie sprawiło problemów Diogo Coście. W 28 minucie znów groźną akcję przeprowadzili goście. Bartosz Bereszyński znalazł się w polu karnym, wpadł na świetny pomysł dogrania do Bogusza. Piłkarza Los Angeles FC zablokowali obrońcy gospodarzy. Bereszyński, który w kadrze jest od lat, ale w ostatnich miesiącach był wiecznym rezerwowym, pokazał się z doskonałej strony. Zaprezentował formę z mistrzostw w Katarze, gdzie był najlepszym polskim piłkarzem z pola. Niestety, tylko do 32 minuty, gdy musiał zejść z kontuzją. Na boisku pojawił się Jakub Kamiński z Wolfsburga. Po chwili zaczął kolejną groźną akcję Biało-Czerwonych. Po jego podaniu z 25 metrów huknął Krzysztof Piątek, niestety trafił w słupek.
Potem Portugalia włączyła „piąty bieg”
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy mieliśmy przedsmak tego, co stanie się po przerwie. Groźną akcję przeprowadzili Portugalczycy. Z kilku metrów Cristiano Ronaldo przestrzelił. Pierwsza Połowa była jednak zdecydowanie ze wskazaniem na Biało-Czerwonych, którym jedyne, czego brakowało, to wykończenie. Strzały były zbyt lekkie lub minimalnie niecelne. Po przerwie obraz gry zmienił się diametralnie. Od początku nacierali Portugalczycy i zyskali zdecydowaną przewagę. Co nie znaczy, że Polacy nie mieli swoich szans. W 58 minucie bardzo groźnie strzelał debiutujący w kadrze (wprowadzony w przerwie za Bogusza) Dominik Marczuk. Diogo Costa popisał się fenomenalną interwencją. Biało-Czerwoni wykonywali rzut rożny, po którym błyskawiczną kontrę przeprowadzili gospodarze. Rafael Leão przebiegł pół boiska, zagrał do Nuno Mendesa, ten dośrodkował w pole karne. Leão uprzedził polskich obrońców i wpakował piłkę do siatki. Było 1:0 i jeszcze przy tym wyniku podopieczni Michała Probierza próbowali coś grać. Kolejny drybling przeprowadził Zalewski, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.
Po karnym już katastrofa
Po chwili po drugiej stronie w przypadkowej sytuacji w polu karnym ręką zagrał Jakub Kiwior. Sędzia podyktował rzut karny, a „jedenastkę” na bramkę pewnie wykorzystał Cristiano Ronaldo. To był już początek katastrofy. Goście nie istnieli, a Portugalczycy rozgrywali koncert gry. Kolejne trafienia zaliczyli Bruno Fernandes, Pedro Neto i Cristiano Ronaldo. Kapitan Portugalczyków strzelił gola przewrotką, nie dając szans Bułce. Honorowe trafienie strzałem z dystansu zaliczył debiutujący w reprezentacji Dominik Marczuk. Do największej wpadki doszło w 73 minucie, gdy na boisku miał się pojawić Karol Świderski. Okazało się, że napastnik Charlotte nie był zgłoszony w protokole meczowym. W efekcie na placu pojawił się Adam Buksa. Mecz ostatecznie wygrali Portugalczycy aż 5:1. Miał jednak różne odsłony. Do przerwy Polacy byli nawet zespołem lepszym, brakowało wykończenia. Po przerwie Portugalia zdecydowanie przeważała, ale do bramki na 2:0 Biało-Czerwoni próbowali coś konstruować. Potem to już pełna dominacja gospodarzy i klęska gości.
Mecz o wszystko ze Szkotami
Plusem spotkania oprócz niezłej pierwszej połowy jest debiutanckie trafienie Dominika Marczuka. Na uwagę zasługuje też debiut w reprezentacji Antoniego Kozubala, choć zawodnik wszedł na boisko w momencie, gdy Biało-Czerwoni wysoko przegrywali. Grał zbyt krótko by go ocenić. W drugim piątkowym spotkaniu grupy I Dywizji A Ligi Narodów Szkocja sensacyjnie pokonała Chorwację 1:0. W poniedziałek Chorwaci zagrają z Portugalczykami, Polacy podejmą Szkotów. Porażka z Portugalią przekreśliła szanse Biało-Czerwonych na ćwierćfinał i pierwszy koszyk w Eliminacjach Mistrzostw Świata. Stawka meczu ze Szkotami będzie jednak ogromna. Zwycięstwo i remis daje im trzecie miejsce, dające grę w barażu o utrzymanie w Dywizji A LN. Porażka oznaczać będzie spadek z Ligi Narodów. Normalnie remis ze Szkotami nie powinien być dla Biało-Czerwonych problemem. Jednak zespół jest zdziesiątkowany, w starciu z Portugalią wypadli kolejni piłkarze. Czy uda się pozostać w grze o utrzymanie w Dywizji A, okaże się w poniedziałek.
Portugalia – Polska 5:1 (0:0)
1:0 Rafael Leão 50’
2:0 Cristiano Ronaldo 58’ (k)
3:0 Bruno Fernandes 80’
4:0 Pedro Neto 83’
5:0 Cristiano Ronaldo 88’
5:1 Dominik Marczuk 89’
Portugalia: Diogo Costa – Diogo Dalot, António Silva, Renato Veiga, Nuno Mendes (88’ Nuno Tavares) – Pedro Neto (84’ Francisco Trincão), João Neves (46’ Vitinha), Bernardo Silva (76’ Samú Costa), Bruno Fernandes, Rafael Leão (84’ João Félix) – Cristiano Ronaldo
Polska: Marcin Bułka – Bartosz Bereszyński (32’ Jakub Kamiński), Kamil Piątkowski, Jan Bednarek (46’ Sebastian Walukiewicz), Jakub Kiwior, Nicola Zalewski – Kacper Urbański (73’ Adam Buksa), Taras Romanczuk, Piotr Zieliński – Krzysztof Piątek (80’ Antoni Kozubal), Mateusz Bogusz (46’ Dominik Marczuk)