19-latek, który wypłacał pieniądze z bankomatu w Kobyłce, może posiedzieć nawet 8 lat. O ile samo wypłacenie kasy z bankomatu nie jest niczym nagannym, o tyle zakładanie maski już budzi zastanowienie. Jeśli ktoś taki ucieka na widok policji, sprawa jest już podejrzana. Mężczyzna był oszustem, okradał ludzi metodą „na BLIK”.
BLIK to jedna z najpopularniejszych i najwygodniejszych form płatności online. Niestety na popularności zyskuje także oszustwo „na BLIKA”. Polega ono na włamaniu się i przejęciu konta na portalu społecznościowym oraz proszeniu za pomocą komunikatora znajomych właściciela konta o udostępnienie kodu BLIK. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, do takiego oszustwa doszło ostatnio w Kobyłce.
Funkcjonariusze dowiedzieli się, że na ich terenie oszust z bankomatu wypłaci pieniądze pochodzące ze skradzionych kodów blik. Podjęli obserwacje. Do bankomatu, który obserwowali policjanci, podjechał ubrany na czarno mężczyzna na hulajnodze elektrycznej. Miał kaptur i zakrytą twarz. Po wpisaniu kodu BLIK wypłacił pieniądze, po czym oddalił się w kierunku osiedla. Funkcjonariusze ruszyli za nim. Gdy oszust zorientował się, że w pobliżu pojawili się policjanci, porzucił hulajnogę i zaczął uciekać pieszo. Policjanci pobiegli za podejrzanym. Po krótkim pościgu funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. „Odbierakiem” okazał się 19-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego. Ujawniono przy nim gotówkę w kwocie 6,5 tys. złotych, pochodzącą z nielegalnego procederu i dwa telefony komórkowe. Policjanci ustalili, że w ostatnich tygodniach zatrzymany prawdopodobnie dokonał szeregu tego typu oszustw. Sprawa ma charakter rozwojowy. Funkcjonariusze ustalają kolejne poszkodowane osoby. Za oszustwo kodeks karny przewiduje karę nawet do 8 lat pozbawienia wolności – podsumowuje policja.