Nowy Telegraf Warszawski

poniedziałek, 9 grudnia, 2024

Jenerał, który utopił Pragę we krwi. Jest symbolem upadku Rzeczpospolitej

Jego siepacze dokonali krwawej rzezi Pragi 4 listopada 1794 roku. Podległe mu wojska okupowały Rzeczpospolitą w czasie, gdy dokonywał się trzeci, decydujący o wymazaniu państwa z mapy rozbiór. Przeprowadzały konfiskaty, aresztowania, w tym króla Polski, Stanisława Augusta Poniatowskiego. Dziś wychwalany przez Putina, postsowiecka moskiewska Cerkiew chce nadać mu tytuł świętego. W rzeczywistości Aleksandr Suworow stoi w jednym szeregu z największymi zbrodniarzami XX wieku.

Do czasu Rzezi Woli z 1944 roku Rzeź Pragi była największą tragedią w historii Warszawy, chyba do dziś jest największą masakrą w dziejach prawobrzeżnej stolicy. 4 listopada 1794 roku, bestialski mord rosyjskich żołdaków na Polakach zakończył insurekcję kościuszkowską, był też symbolicznym końcem I Rzeczypospolitej. Odpowiedzialny za rzeź generał Aleksandr Suworow jest dziś stawiany za wzór przez Władimira Putina. Rok temu prawosławna Cerkiew moskiewska rozpoczęła jego proces kanonizacyjny. To oczywiście musi szokować. Rosyjski jenerał, potem feldmarszałek Aleksandr Suworow zasłynął nie tylko jako (wybitny – trzeba podkreślić) dowódca, ale też jako człowiek odpowiedzialny za szereg zbrodni. Chodzi o tłumienie Konfederacji Barskiej, mordy podczas wojny z Turcją, w tym rzeź w twierdzy Izmaił. Przede wszystkim jednak Rzeź Pragi.

Zbrodniarz wzorem w Rosji Putina

Po wygranej przez Rosjan bitwie o Warszawę żołdacy Suworowa zajęli prawobrzeżną stolicę i zaczęli regularny mord na jej mieszkańcach. Ginęli starcy, kobiety, dzieci. Suworow uzyskał awans od carycy Katarzyny II. A rzeź Pragi była symbolem upadku insurekcji kościuszkowskiej, upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Ważnym punktem odniesienia dla Polaków w całym okresie zaborów. W 2023 roku w rosyjskiej Cerkwi ruszył proces wynoszenia na ołtarze ewidentnego zbrodniarza. To kolejny dowód, że Cerkiew prawosławna w wydaniu rosyjskim nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jak czytamy w oficjalnej notce zbrodniarza w Wikipedii, Aleksandr Suworow (1729 – 1800), jenerał, którego wojska dokonały krwawej rzezi Pragi w 1794 roku, ponad rok temu stal się kandydatem na świętego. Oczywiście Cerkwi moskiewskiej, całkowicie zależnej od Putina. Dla Rosjan był wybitnym wojskowym dowódcą i niewątpliwie zdolności wojskowych nie można mu odmówić. Zerwał z szablonową taktyką i bezmyślną dyscypliną, wzorowaną na armii Prus.

Sukcesy topione we krwi ofiar

Jego sztukę wojenną cechowała zaczepność, szybkość działania i umiejętność wykorzystania manewru siłami, dążenie do decydującego rozstrzygnięcia w walce. Kładł duży nacisk na wyszkolenie żołnierza i wszczepienie mu wiary w potęgę jego armii i we własne siły. Jednak jego zwycięstwa utopione były we krwi ofiar. Ma na koncie przynajmniej dwie masakry ludności cywilnej, w twierdzy Izmail i na Pradze w Warszawie. Krwawo tłumił powstania i bunty, narodowowyzwoleńcze i ludowe. Rzez Pragi, której dokonał była końcem insurekcji kościuszkowskiej i w ogóle niepodległości I Rzeczpospolitej. Fatalnie Suworow zapisał się jako dowódca wojsk okupacyjnych. Przyczynił się do zrujnowania państwa polskiego. Pod okupacja wojsk Suworowa Rosjanie aresztowali króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Przeprowadzali serie aresztowań, konfiskaty majątków. Działania Suworowa i jego siepaczy nawet pod koniec XVIII wieku były sprzeczne z prawem międzynarodowym. Osoba Suworowa staje w jednym rzędzie z takimi postaciami jak Nowosilcow, Dzierżyński, Heinz Reinefarth, Kurt Weiße, Oskar Dirlewanger i wielu innych.

(źródło: NTW, Wikipedia, wl)

Zamiast Cerkwi Chrystusa sekta Putina i Stalina