Debiutowała w Vabanku Juliusza Machulskiego, u tego reżysera wykreowała najbardziej pamiętne role. Występowała m. in. w warszawskich teatrach. Ostatnią premierę zagrała w Promie Kultury na Saskiej Kępie. We wtorek, 29 października przyszła bardzo smutna wiadomość o śmierci aktorki, Elżbiety Zającówny. Miała zaledwie 66 lat.
Informację o śmierci aktorki podał Związek Artystów Scen Polskich. „Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła, grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym »Pieszo« Mrożka. […] W jednym z wywiadów powiedziała: «Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…» I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!” – czytamy we wspomnieniu o aktorce w mediach społecznościowych ZASP.
Elżbieta Zającówna urodziła się 14 lipca 1958 roku w Krakowie, w roku 1981 ukończyła studia w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Grala w warszawskich teatrach Syrena, Rampa, Komedia oraz m.in. w Teatrze Muzycznym w Gdyni, Nowym w Lodzi, Miejskim w Lesznie. Ogromną popularność przyniosły jej role filmowe i telewizyjne. W roku 1982 zadebiutowała na wielkim ekranie w filmie Juliusza Machulskiego „Vabank” w roli Natalii. Tę samą postać zagrała w filmie „Vabank II, czyli riposta”. U Machulskiego wystąpiła także m.in. w filmach „Seksmisja”, czy „VIP” oraz serialu „Matki, Żony i Kochanki”. W połowie lat 90. należała do najpopularniejszych polskich aktorek. Ze względów zdrowotnych na przełomie stuleci ograniczyła działalność aktorską, skupiła się bardziej na działalności charytatywnej. Jak przypomniał ZASP, ostatnią premierę zagrała w sztuce „Freda i Zuza” Meggi W. Wright pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie. Aktorka odeszła we wtorek, 29 października. Miała 66 lat.