Nowy Telegraf Warszawski

poniedziałek, 2 grudnia, 2024

Leżał przy stacji, nie oddychał, zaczynał sinieć. Dramatyczna walka o życie

Sytuacji, gdy ktoś leży w miejscu publicznym, absolutnie nie należy lekceważyć. Czasami zdarza się, że ktoś jest pijany, bądź pod wpływem środków odurzających. Wcale nie rzadko osoba leżąca jest w stanie zagrażającym życiu, wymaga natychmiastowej pomocy. Tak było w przypadku człowieka, który leżał nie dając znaku życia przy wejściu na Dw. Centralny.

Do dramatycznej sytuacji doszło w ostatnią sobotę, 27 września wieczorem. Jak informuje straż miejska, około godziny 22.30 funkcjonariusze otrzymali zlecenie udania się na Dworzec Centralny, aby odebrać od ochrony pijanego mężczyznę. Gdy przybyli na miejsce wskazano im człowieka, który leżał przy wejściu na prawym boku. Nie można było nawiązać z nim żadnego kontaktu, nie reagował też na bodźce.
Okazało się, że mężczyzna nie oddycha i zaczyna sinieć na twarzy – relacjonuje straż miejska. Funkcjonariusze przystąpili do resuscytacji i wezwali pogotowie ratunkowe. Na miejsce, przybył też ze wsparciem inny patrol straży miejskiej. Pomocy, udzielili dodatkowo przebywający na terenie dworca lekarz i ratownicy. Po chwili na miejsce przybyła karetka, akcję ratowniczą przejęli medycy. W ciągu kilku minut udało się przywrócić funkcje życiowe mężczyzny. Karetka przewiozła pacjenta do szpitala przy Lindleya – podsumowuje straż miejska. Strażnicy przypominają, że leżącą na ulicy osobą należy bezwzględnie się zainteresować i powiadomić stosowne służby.