Dwadzieścia lat więzienia grozi mężczyźnie, który po pijaku spowodował wypadek, uciekł i zostawił konającego ojca.
Do tragedii doszło w ubiegły wtorek, 17 września wieczorem. Jak informuje mazowiecka policja, w wypadku na drodze krajowej DK50 w pobliżu Nowej Grabownicy wziął udział peugeot partner. Na miejsce pojechali ostrowscy policjanci, strażacy i karetka pogotowia. Po dotarciu służb okazało się, że jest tam tylko 67-letni pasażer auta. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Rannego pasażera karetka odwiozła do szpitala. Policjanci na miejscu dokumentowali przebieg zdarzenia, zabezpieczyli ślady, ustalali właściciela auta oraz typowali osobę, która nim kierowała – relacjonuje policja. W środę rano szpital poinformował policjantów o śmierci 67-latka. Ostrowscy policjanci z pionu kryminalnego zatrzymali 34-letniego syna zmarłego. Przewieźli mężczyznę do ostrowskiej komendy, zbadali stan jego trzeźwości. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. W piątek 34-latek usłyszał w prokuraturze zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenia pomocy. Sąd tymczasowo aresztował podejrzanego na 2 miesiące. Mężczyźnie grozi nawet do 20 lat pozbawienia wolności – podsumowuje policja.