Oszustwo na policjanta czy członka rodziny to prawdziwa plaga. Tym razem trafiła kosa na kamień. Mieszkanka Mazowsza nie dała się jednak nabrać. Oszust wpadł na gorącym uczynku.
Na wnuczka, policjanta, administratora, pracownika banku. Non stop na Mazowszu dochodzi do oszustw, w których pokrzywdzeni tracą duże pieniądze, czasem oszczędności życia. Lub ostatnie środki „na czarną godzinę”. Do podobnej sytuacji doszło kilka dni temu w Mińsku Mazowieckim. Tym razem jednak pokrzywdzonej udało się uniknąć dramatu. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, do mieszkanki Mińska Mazowieckiego zadzwoniła kobieta, która podała się za córkę pokrzywdzonej. Twierdziła, że spowodowała wypadek samochodowy i ma poważne problemy. Potem przekazała telefon mężczyźnie, który informował, że jest policjantem. „Funkcjonariusz” przekonywał pokrzywdzoną, że jej córka może uniknąć więzienia, jeśli przekaże mu pieniądze – relacjonuje policja. Na szczęście w tym wypadku kobieta zorientowała sie, że coś jest nie tak i poinformowała o wszystkim policję. Oszust przez cały czas instruował kobietę, co ma robić, poinstruował ją, w jaki sposób ma przygotować paczkę z pieniędzmi i polecił, aby wyrzuciła paczkę na trawnik. Powiadomieni o sprawie funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim zatrzymali mężczyznę – relacjonuje policja.