Dwadzieścia lat temu Rosja była stosunkowo słaba, a rządzący Polską postkomuniści poparli wejście do NATO i UE. Rosjanie stawiali wtedy na aktywność na polu gospodarczym.Wracamy do szokującej sprawy Marka Karpia i Mirosława Ciełuszeckiego. Poniżej komentarz z jednego z archiwalnych wydań naszej gazety. Wkrótce więcej informacji w tej sprawie.
To w dziedzinie gospodarczej rosyjskie służby były na przełomie stuleci bardzo aktywne. I to tu toczyła się prawdziwa gra. Często bezwzględna. Rosjanie mieli spore wpływy choćby w branży turystycznej, a szarą eminencją był Nikołaj Zachmatow – radca prawny Federacji Rosyjskiej, faktyczny przedstawiciel Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR). Do tego dochodziły układy lokalne i polityczne. Na początku lat 2000 nastąpiła seria ataków na polskie firmy. Zniszczony został Roman Kluska, założyciel Onetu i Optimusa. Dziś działa – hoduje owce, ale ponad dwadzieścia lat temu mógł stać się globalnym graczem na rynku producentów sprzętu komputerowego. I co nie mniej istotne na rynku medialnym. Został „skasowany”. Podobny los spotkał przedsiębiorców z krakowskich zakładów KrakMeat, których historia posłużyła za scenariusz filmy „Układ Zamknięty”. Wreszcie sprawa Karpia i Ciełuszeckiego.
(Sprawie poświęciliśmy wiele tekstów w gazecie Nowy Telegraf Warszawski oraz wydanie specjalne naszego pisma. Teraz przypominamy archiwalne materiały, powstaje też książka o tej szokującej sprawie)