Prawdziwy horror przeżyła rodzina z Ożarowa Mazowieckiego. Domownicy wrócili do domu i spotkali nieproszonych gości. Nie była to rodzina z niezapowiedzianą wizytą, ale włamywacze, którzy właśnie plądrowali mieszkanie. Nie byli grzeczni, użyli przemocy, grozili bronią. Gospodarz nie dał się napastnikom i złapał jednego z nich.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, przed 23.00 dyżurny komisariatu w Ożarowie Mazowieckim otrzymał zgłoszenie o włamaniu do domu i kradzieży rozbójniczej. Na miejsce skierował policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego oraz pionu kryminalnego.
Funkcjonariusze na miejscu zastali pokrzywdzonego oraz złapanego przez niego na gorącym uczynku włamywacza. Mężczyzna opowiedział, że gdy wrócił z rodziną do domu zastał w nim dwie nieznane osoby oraz ślady plądrowania. Kiedy nieproszeni goście dostrzegli właściciela posesji, najpierw chcąc zachować skradzione przedmioty zareagowali agresją. Dopuścili się przemocy, grozili użyciem broni. Potem (zapewne gdy zorientowali się, że właściciel nie jest w domu sam) zaczęli uciekać. Pokrzywdzony ruszył w pościg i zdołał ująć jednego z mężczyzn. Policjanci zatrzymali podejrzanego, 45-letniego obywatela Gruzji. Podczas przeszukania znaleźli przy nim między innymi wartościowe zegarki. Jeden z nich rozpoznał pokrzywdzony. Drugi, jak ustalili policjanci, był własnością niedalekiego sąsiada, który po powrocie do domu także zastał ślady plądrowania i kradzieży wartościowych przedmiotów – relacjonuje policja. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące. Sprawa jest rozwojowa. Policjanci szukają drugiego sprawcy – podsumowuje policja.