poniedziałek, 16 września, 2024

Niektórzy mówią o prezydenturze Tuska. A co z Trzaskowskim? (WYWIAD)

Donald Tusk może wystartować na prezydenta, ale musiałby być kandydatem całej koalicji. Dla Rafała Trzaskowskiego oznaczałoby to ogromne osłabienie. Wciąż jednak to prezydent stolicy może zostać kandydatem. Jeśli by wygrał, kandydatem na prezydenta Warszawy zostanie ktoś z dwójki – Marcin Kierwiński, Renata Kaznowska – mówi dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego.

Nie brak głosów, że Donald Tusk jednak wystartuje w wyborach prezydenckich, choć sam premier te pogłoski dementuje. Co ewentualny start szefa rządu oznaczałby dla politycznej przyszłości prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który był przecież naturalnym kandydatem na prezydenta RP?

Dr Andrzej Anusz: Na razie nic nie jest jeszcze przesądzone, nie można wykluczyć, że tym kandydatem Koalicji Obywatelskiej ostatecznie zostanie Rafał Trzaskowski. Jednak w sytuacji, gdyby faktycznie to Donald Tusk wystartował, w perspektywie najbliższych kilku lat nastąpiłoby duże osłabienie Rafała Trzaskowskiego jako polityka rangi ogólnopolskiej.

No tak, ale według scenariusza, w którym Donald Tusk zostałby prezydentem, Rafałowi Trzaskowskiemu miałoby być zaproponowane stanowisko premiera. To oznaczałoby chyba utrzymanie na politycznym topie?

Nawet próba wygenerowania kandydata na premiera z pozycji prezydenta Warszawy, to jednak inna sytuacja, niż start w wyborach prezydenta RP. Po pierwsze, taki ruch byłby niezrozumiały. Start w wyborach prezydenckich to nawiązania i do startu Lecha Kaczyńskiego i do kampanii 2020 roku, w której Trzaskowski minimalnie przegrał z Andrzejem Dudą. Porzucenie kierowania miastem dla funkcji szefa rządu odebrane byłoby gorzej. Po drugie, co jest znacznie ważniejsze, rząd ma charakter koalicyjny. Gdyby Donald Tusk miał kandydować na prezydenta, to tylko jako kandydat szerszego obozu, niż sama Koalicja Obywatelska.

Bo w KO faktycznie naturalnym kandydatem wydaje się prezydent stolicy. W przypadku kandydata całej koalicji bądź jej części, naturalnym kandydatem na prezydenta staje się obecny premier. I nie można wykluczyć, że gdyby Tusk wystartował, ceną za poparcie byłaby funkcja szefa rządu dla kogoś z partii koalicyjnych. Zresztą mówi się o tym, że nie można wykluczyć, że tym premierem zostanie lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz. A wtedy, dla Rafała Trzaskowskiego miejsca by nie było. Po drugie myślę, że w razie, gdyby nie startował jednak na prezydenta, to naturalnie chciałby dokończyć kadencję prezydenta Warszawy. I dopiero za kilka lat patrzył na to, co się będzie działo na scenie politycznej. Bo oczywiście potencjał polityczny Rafał Trzaskowski wciąż ma bardzo duży. To są spekulacje, bo na razie równie prawdopodobnym scenariuszem jest jednak start prezydenta stolicy, nie Donalda Tuska.

Czy jeśli to jednak Rafał Trzaskowski będzie kandydatem na prezydenta i te wybory wygra, to kluczowym pytaniem będzie to, kto zostanie nowym włodarzem Warszawy? Giełda nazwisk już ruszyła. Kilka tygodni temu „Dziennik Gazeta Prawna” pisał, że następcami obecnego prezydenta Warszawy mogą być eurodeputowani Marcin Kierwiński i Michał Szczerba. Także wiceminister Pracy Aleksandra Gajewska oraz wiceprezydent Warszawy, Renata Kaznowska. W „Nowym Telegrafie Warszawskim pisaliśmy, że nie należy też skreślać Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Ustąpiła ona na rzecz Trzaskowskiego w wyborach 2020 roku. Kto Pana zdaniem miałby największe szanse?

Wydaje mi się, że spośród wymienionych największe szanse mają dwie osoby, a która ostatecznie wystartuje, zależy od obranej strategii. Jeśli będzie to strategia oparta na kontynuacji kampanii nastawionej na sprawy samorządowe, miejskie, warszawskie, to naturalnym kandydatem będzie pani Kaznowska. Mogłaby podkreślać, że jest osobą, która nie jest typowym politykiem, wywodzi się z samorządu, a sprawami miejskimi zajmuje od lat. Jeśli natomiast spór w stolicy rozgrywał się w kategoriach czysto politycznych, partyjnych, to naturalnym kandydatem będzie Marcin Kierwiński. Biorąc pod uwagę pewne ostatnie problemy lokalne w stolicy, myślę, że KO prędzej pójdzie w kierunku politycznym. Nie jest to jednak przesądzone, wszystko zależy od strategii partii. I od tego, czy Rafał Trzaskowski wystartuje i, czy zostanie prezydentem RP. A więc na wszelkie dywagacje jest trochę za wcześnie.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img