Oddychała, ale krwawiła i nie reagowała na bodźce – przed północą przy jednym z bloków na Gocławiu leżała kobieta, która wypadła z balkonu.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Jak relacjonuje straż miejska, tuż przed północą funkcjonariusze mieli właśnie odholować źle zaparkowane auto. Wtedy podjechał do nich taksówkarz, który powiedział, że 100 metrów dalej na chodniku leży zakrwawiona kobieta, która wypadła z balkonu. Strażnicy pobiegli na miejsce. Okazało się, że poszkodowana to młoda, najpewniej nieletnia dziewczyna (około 16 lat). Była nieprzytomna, a jej nogi były nienaturalnie ułożone względem tułowia. Z kończyn sączyła się krew – relacjonuje straż miejska. Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe i podjęli się pomocy przedmedycznej. Okazało się, że ranna nastolatka oddycha, jednak nie reaguje na bodźce. Funkcjonariusze założyli poszkodowanej opaski uciskowe ze służbowych pasów. Po chwili przybyło pogotowie ratunkowe. Ratownicy po udzieleniu niezbędnej pomocy stwierdzili, że kobieta wymaga hospitalizacji. Karetka zawiozła ranną dziewczynę, z rozległymi obrażeniami, do szpitala – podsumowuje straż miejska.