czwartek, 19 września, 2024

Złoty gol, czyli nagła śmierć. I futbol, który częściowo wrócił do domu

Futbol to ciekawa gra, wybiega na boisko 22 facetów, a na końcu zawsze wygrywają Niemcy – te słowa Garry’ego Linekera padły właśnie podczas Mistrzostw Europy w Anglii, w 1996 roku. Pierwszego turnieju z udziałem 16 drużyn. Puchar, z rąk brytyjskiej królowej Elżbiety II odebrali Niemcy, ale bohaterami byli nie tylko oni. Sensację sprawili srebrni medaliści – Czesi, przyzwoicie zagrali Anglicy (pechowa porażka karnymi w półfinale z Niemcami, to po niej Lineker wygłosił swoje słynne powiedzenie). Piłkarskie paździerze mieszały się z fenomenalnymi meczami. A do historii przeszły trzy przepiękne akcje bramkowe – Paula Gascoigne’a z meczu grupowego ze Szkocją (gol na 2:0), Juergena Klinsmanna z grupowego meczu z Rosją (gol na 2:0) i Karel Poborskiego w ćwierćfinale z Portugalią (gol na 1:0). O mistrzostwie zdecydowała złota bramka/nagła śmierć. Według wprowadzonych wtedy zasad drużyna strzelająca bramkę w dogrywce automatycznie wygrywała spotkanie.

Początek lat 90. XX wieku to szereg zmian geopolitycznych w Europie. Runęła żelazna kurtyna i berliński mur. W krajach Europy Środkowej (z Polską na czele) upadł komunizm, a państwa te wyzwoliły się spod sowieckich wpływów. Niemcy się zjednoczyły (po prawdzie to Republika Federalna Niemiec wchłonęła Niemiecką Republikę Demokratyczną). Powstały nowe, niepodległe państwa po rozpadzie Związku Sowieckiego, Jugosławii, Czechosłowacji. Zmiany te miały wpływ nie tylko na politykę i gospodarkę, odegrały też fundamentalną rolę w światowej i europejskiej piłce nożnej.

Zmiany na świecie, zmiany w futbolu

Przestał istnieć Związek Sowiecki, jego spadkobiercą została Federacja Rosyjska. Niepodległość uzyskały Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Gruzja, Armenia, Azerbejdżan, Kazachstan. Ich piłkarskie reprezentacje dołączyły do UEFA, grały w kwalifikacjach Mistrzostw Europy. Niepodległość uzyskały też Tadżykistan, Kirgistan, Turkmenistan, Uzbekistan, jednak ich reprezentacje dołączyły do federacji azjatyckiej. W UEFA znalazły się za to Macedonia Północna, Słowenia, Chorwacja. Reprezentacja „Nowej Jugosławii”, (Serbii i Czarnogóry), do 1996 roku w eliminacjach nie startowała, z uwagi na sankcje. W kwalifikacjach nie wzięła też udziału reprezentacja Bośni i Hercegowiny. Za to zamiast Czechosłowacji pierwszy raz wystartowały osobno drużyny Słowacji i Czech. Do UEFA dołączyła drużyna Izraela. W kwalifikacjach do szwedzkiego Euro w roku 1992 wzięło udział 31 drużyn. O udział w Mistrzostwach Europy w Anglii w roku 1996: aż 47. UEFA powiększyła też sam turniej finałowy. W finałach Mistrzostw Europy od 1996 roku brało udział 16 zespołów, nie osiem, jak w latach 1980 – 1992.

16 po raz pierwszy

16 drużyn podzielono na cztery grupy. Dwie najlepsze ekipy z każdej grupy awansowały do ćwierćfinału. Hasłem turnieju było „football is coming home”, czyli „futbol wraca do domu”. Synowie Albionu od lat uważali się za twórców nowoczesnej piłki nożnej, na początku XX wieku w ogóle nie chcieli grać z zespołami z kontynentu, mając poczucie wyższości. A jednak – gdy już zaczęli występować w międzynarodowych rozgrywkach, delikatnie mówiąc „szału nie było”. Największe sukcesy przed 1996 rokiem to mistrzostwo Świat w Anglii w roku 1966, trzecie miejsce na Euro’68 oraz czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata Italia’90. Anglicy liczyli, że trzydzieści lat po wielkim triumfie ekipy Alfa Ramseya znów na własnych boiskach Synowie Albionu sięgną po złoto wielkiej imprezy. Po przegranych kwalifikacjach do MŚ 1994 roku Grahama Taylora na stanowisku selekcjonera zastąpił Terry Vanebles. I postawił na widowiskowość gry, futbol bardziej ofensywny. Faworytami byli też wicemistrzowie Świata – Włosi. A także Niemcy, podrażnieni po sensacyjnym odpadnięciu w ćwierćfinale mundialu.

Show Gazzy ze Szkocją

Pewnym kuriozum było losowanie grup. Nie było bowiem podziału na koszyki. Każdy mógł trafić na każdego. W grupie A znaleźli się gospodarze – Anglicy, a także Holendrzy, Szwajcarzy i Szkoci. W meczu inauguracyjnym reprezentacja Anglii zremisowała ze Szwajcarią 1:1. Drugie spotkanie grupowe zakończyło się bezbramkowym remisem pomiędzy Holandią i Szkocją. W następnej kolejce Pomarańczowi mierzyli się ze Szwajcarami. Pierwsza połowa była dość nudna, nie padły bramki. W drugiej prowadzenie dla podopiecznych Guusa Hiddinka zdobył Jordi Cruyff, syn legendarnego Johanna. Wynik na 2:0 ustalił Dennis Bergkamp. W drugim spotkaniu Anglicy wypunktowali Szkotów. Do przerwy był bezbramkowy remis, po zmianie stron gospodarze podkręcili tempo. Prowadzenie dał im Alan Shearer, na 2:0 po wyjątkowej akcji podwyższył Paul Gascoigne. Akcja „Gazzy” była jednym z symboli Euro’96. Gwiazdor reprezentacji Anglii przerzucił piłkę nad szkockim obrońcą i obiegł go z drugiej strony, następnie skierował piłkę do siatki. Anglicy rozkręcali się, jednak właściwy rytm złapali w trzecim spotkaniu.

Anglia pewnie, Holandia ledwo co

Zdeklasowali w nim Holendrów aż 4:1. Szkoci ograli Szwajcarów 1:0. Grupę wygrali Anglicy, drugie miejsce zajęli Pomarańczowi. Mieli tyle samo punktów co Szkoci, zremisowali w bezpośrednim spotkaniu. Mało tego, oba zespoły miały identyczny bilans bramek: (– 1). O awansie zespołu Guusa Giddinka zdecydowała większa liczba bramek strzelonych. Pomarańczowi mieli ich trzy, Szkoci jedną. W Grupie B mierzyli się Hiszpanie, Francuzi, a także rewelacje mundialu sprzed dwóch lat – zespoły Bułgarii i Rumunii. Trójkolorowi mieli ogromny głód sukcesu. Po medalu MŚ 1986 nie zakwalifikowali się na Euro’88 i Mundial’90. Na Mistrzostwach Europy 1992 roku byli faworytem, eliminacje przeszli jak burza, jednak na turnieju zawiedli, nie wyszli z grupy. Za to na mundial w USA w 1994 roku nie awansowali, a kulisy porażki były wręcz koszmarne. Francuzi prowadzili w grupie eliminacyjnej, na dwie kolejki przed końcem kwalifikacji wystarczało im zdobyć punkt w spotkaniach u siebie z Izraelem, lub Bułgarią.

Grupa C. Kuriozum w zasadach losowania

Z Izraelem Trójkolorowi prowadzili 2:0 i przegrali 2:3. Również z Bułgarią prowadzili 1:0 i tracąc bramki w końcówce, przegrali 1:2. Bułgarzy z genialnym Christo Stoiczkowem, świetnymi Krasimirem Bałakowem i Emilem Kostadinowem (to on pogrążył Francuzów) pojechali na mundial do USA. I zajęli tam czwarte miejsce, Stoiczkow zaś został królem strzelców (obok Rosjanina Olega Salenko). Nowy selekcjoner Francuzów, Aimé Jacquet, przebudował zespół i awansował na Mistrzostwa Europy, w kwalifikacjach mając możliwość zrewanżowania się na drużynie Izraela. Francuzi wyszli z grupy z Rumunią (także awansowała), Słowacją, Polską, Izraelem i Azerbejdżanem. W turnieju los skojarzył Trójkolorowych ponownie z Rumunią, a także z Bułgarią i Hiszpanią. Rumuni na MŚ dotarli do ćwierćfinału, po drodze w 1/8 finału sensacyjnie wyeliminowali Argentynę (3:2). Walkę o półfinał przegrali w rzutach karnych ze Szwedami. Bułgarzy zajęli na mundialu czwarte miejsce, w ćwierćfinale niespodziewanie pokonali broniących tytułu Mistrza Świata Niemców, 2:1.

Zemsta Trójkolorowych. Bułgaria żegna się z mistrzostwami

Na Euro Bułgarzy przyjechali wzmocnieni, bo do drużyny wrócił ciężko chory w trakcie mundialu Ljubosław Penew. Razem ze Stoiczkowem, Kostadinowem, Bałakowem, przede wszystkim Christo Stoiczkowem, tworzyli naprawdę mega pakę. Rumuni mieli wówczas kapitalne pokolenie, z „Maradoną Karpat” George Hagim, Florinem Radiuciou, Ilie Dumitrescu i innymi gwiazdami światowego formatu. Francuzi mieli nowe, zdolne pokolenie, które niebawem zawojowało piłkarski świat. W drużynie byli m.in. Laurent Blanc, Didier Deschamps, Marcel Desailly, Youri Djorkaeff, Zinédine Zidanei inni. Stawkę uzupełniali Hiszpanie, również naszpikowany gwiazdami ćwierćfinalista mistrzostw Świata. Skład właśnie tej grupy najlepiej pokazuje, jak bezsensownym pomysłem było rozlosowanie grup bez podziału na koszyki. Na starcie Bułgaria zremisowała z Hiszpanią 1:1, Francja ograła Rumunię 1:0. Następnie Hiszpanie zremisowali 1:1 z Trójkolorowymi, a Bułgarzy pokonali 1:0 Rumunów. W ostatniej kolejce Hiszpania wygrała z Rumunią 3:1, a Francja również 3:1 pokonała Bułgarię. Trójkolorowi zemścili się za upokorzenie sprzed lat. Wygrali grupę i wyrzucili Bułgarów z turnieju.

Czeska sensacja po raz pierwszy

W grupie „C” znaleźli się wicemistrzowie Świata – Włosi i wicemistrzowie Europy – Niemcy. Stawkę uzupełniały zespoły Rosji i Czech. Na początku nie było niespodzianek. Niemcy pewnie pokonali bezbarwnych Czechów 2:0, a Włosi Rosjan 2:1. Obie bramki dla Italii zdobył Pierluigi Casiraghi. Ogromne było zaskoczenie kibiców i obserwatorów, gdy przeciwko Czechom Arrigo Sachci zamieszał w składzie, i strzelca dwóch bramek posadził na ławce rezerwowych. Jeszcze większym zaskoczeniem był początek spotkania, w 4 minucie prowadzenie Czechom dał Pavel Nedved. Wprawdzie w 18 minucie Enrico Chiesa wyrównał, jednak w 34 minucie gry na 2:1 dla reprezentacji Czech strzelił Radek Bejbl. Wynik się nie zmienił – nasi południowi sąsiedzi sensacyjnie ograli wicemistrzów Świata! Niemcy męczyli się w pierwszej połowie meczu z Rosją. Jednak po przerwie najpierw prowadzenie dał im Matthias Sammer – środkowy obrońca Borussii Dortmund, były reprezentant Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Dwie kolejne bramki zdobył Juergen Klinsmann.

Akcja Klinsmanna cudownej urody

Szczególnej urody była akcja i bramka na 2:0. Niemiecki napastnik zwodem w brazylijskim wręcz stylu ograł Jurija Nikiforowa. Kilkanaście\c metrów przed bramką wydawało się, że ma piłkę idealną do uderzenia lewą nogą. Klinsmann huknął jednak prawą, zewnętrzną częścią stopy, nie dając szans bramkarzowi. Ostatecznie Niemcy wygrali 3:0 i byli już jedną nogą w ćwierćfinale. Bezbramkowy remis z Włochami w ostatniej kolejce zapewnił podopiecznym Berti Vogtsa awans z pierwszego miejsca. Czesi zremisowali 3:3 z Rosjanami i sensacyjnie zameldowali się w ćwierćfinale, eliminując drużynę Italii. Nasi południowi sąsiedzi byli spadkobiercami tradycji Czechosłowacji – wicemistrza Świata z 1934 i 1962 roku, mistrza Europy z 1976 i trzeciej drużyny Euro’80. Jednak w Anglii nie stawiał na nich nikt, a pierwszy, słabiutki mecz z Niemcami utwierdzał w przekonaniu, że zespół Czech jest outsiderem. W kolejnych spotkaniach podopieczni Karela Brucknera zaskoczyli, a jak się okazało awans do ćwierćfinału nie był ich ostatnim słowem!

Portugalska finezja

Grupę „D” tworzyli obrońcy tytułu, Duńczycy, Portugalczycy oraz debiutujący na Euro Chorwaci i Turcy. Aż trudno uwierzyć, że przed 1996 rokiem Portugalczycy tylko trzy razy grali na wielkich turniejach. W 1966 roku z legendarnym Eusebio w składzie wywalczyli trzecie miejsce na Świecie. Rok 1984 to 3-4 miejsce na Euro. Mundial 1986 zakończyli na fazie grupowej. Portugalczycy słynęli z sukcesów w piłce młodzieżowej, w dorosłym futbolu było gorzej. Jednak tym, co wyróżniało ówczesną Portugalię na plus była piękna gra, styl zbliżony do brazylijskiego. W Anglii po widowiskowej grze zremisowali 1:1 z Danią. Chorwaci wymęczyli wygraną 1:0 z Turcją. W drugiej kolejce Portugalczycy wygrali z Turcją 1:0, Chorwaci rozbili 3:0 Danię. Ostatnia kolejka to koncert Portugalii i wygrana 3:0 z Chorwacją oraz wygrana Danii 3:0 z Turcją. Grupę wygrała Portugalia przed Chorwacją. Po kapitalnym starcie turnieju Portugalczyków uznano za czarnego konia. W ćwierćfinale tym czarnym koniem okazał się ktoś zupełnie inny…

Bohater z warkoczem zmorą Portugalii

W pierwszym ćwierćfinale Anglicy, uskrzydleni fenomenalną wygraną z Holandią mierzyli się z Hiszpanami. Mecz rozczarował, po 120 minutach było 0:0. W rzutach karnych lepsi okazali się gospodarze, którzy awansowali do najlepszej czwórki. Jeszcze słabszy był drugi ćwierćfinał, między Holandią i Francją. Również gole nie padły, też o awansie decydowały „jedenastki”. Lepiej wykonywali je Trójkolorowi, którzy zameldowali się w półfinale. W trzecim ćwierćfinale, pomiędzy Niemcami i Chorwacją bramki nareszcie padły, choć mecz kibice zapamiętali z uwagi na ostrą grę w wykonaniu obu drużyn, szczególnie Chorwatów. Prowadzenie dla Niemców uzyskał w 20 minucie z rzutu karnego Juergen Klinsmann. Wyrównał w 51 minucie Davor Suker. Sześć minut później bramkę znów strzelił obrońca, Matthias Sammer, zapewniając Niemcom awans do półfinału. Faworytem ostatniego ćwierćfinału byli Portugalczycy. Czesi i tak osiągnęli sukces, wychodząc z grupy, eliminując Włochów. A jednak – w 54 minucie Karel Poborsky przelobował Viktora Baię i dał Czechom sensacyjny awans do półfinału.

Te akcje zostały zapamiętane

Z dotychczasowego przebiegu turnieju wart odnotowania był koncert Anglików z Holandią (4:1), sensacyjna wygrana Czechów z Włochami (2:1), finezyjna gra Portugalii w fazie grupowej oraz porażka tejże Portugalii z Czechami w ćwierćfinale. Z indywidualnych akcji na wyróżnienie zasłużyły akcja bramkowa Paula Gascogne’a w meczu Anglia Szkocja na 2:0 (2:0 dla Anglii). Akcja Juergena Klinsmanna na 2:0 w meczu z Rosją (3:0 dla Niemiec). Lob Karela Poborskiego w ćwierćfinale z Portugalią (1:0 dla Czechów, awans do półfinału). Karel Poborsky miał talent, ale więcej na niwie klubowej osiągnął choćby inny gwiazdor Euro’96, Pavel Nedved. Jednak cudowne trafienie z meczu z Portugalią, zapewniające awans do najlepszej czwórki dało oryginalnemu pomocnikowi z warkoczem trwałe miejsce w historii futbolu. W fazie grupowej mecze świetne przeplatały przeciętne, bądź słabe. Faza ćwierćfinałowa zdecydowanie zawiodła. Często jest jednak tak, że o ocenie całego turnieju decyduje poziom półfinałów. W przypadku Euro’96 półfinały były jak całe mistrzostwa, nierówne.

Czesi sensacyjnym finalistą

Konkretnie – jedno starcie o finał było bardzo słabe, drugie kapitalne. Warto przypomnieć, że w Euro’96 zaczęła obowiązywać zasada „złotej bramki”. Jeśli doszło do dogrywki i jedna drużyna zdobyła bramkę, mecz się kończył wygraną zespołu, który bramkę zdobył. W dogrywkach jedne zespoły starały się za wszelką cenę przeciwnika dobić, inne skupiały się na tym, by przede wszystkim gola nie stracić i dotrwać do rzutów karnych. Takim spotkaniem „na przetrwanie” był pojedynek Francji z Czechami. Przez cały mecz Trójkolorowi mieli więcej z gry, byli jednak nieskuteczni. A w dogrywce nie działo się wiele. W konkursie rzutów karnych 6:5 zwyciężyli piłkarze reprezentacji Czech. Zespół, który miał być dostarczycielem punktów i nie wyjść z grupy, mógł szykować się do rywalizacji o złoty medal! Drugi półfinał wynagrodził nudy pierwszego, zadowolił najbardziej wybrednych koneserów futbolu. Był to zarazem rewanż za półfinał MŚ 1990 Anglia – RFN, wygrany przez Niemców rzutami karnymi.

Młody Southgate i Anglia zalane łzami

Tu Anglicy już w 8 minucie prowadzili po bramce Alana Shearera. W 18 minucie wyrównał Stefan Kuntz. Pierwsza połowa wyrównana, ze wskazaniem na Anglików, druga też wyrównana, ale ze wskazaniem na Niemców. Początek dogrywki to piłka meczowa Anglików, strzał w słupek Darrena Andertona. Potem groźna akcja Niemców. Bramka w dogrywce jednak nie padła, o awansie do finału znów decydowały rzuty karne. Oba zespoły wykonywały je dobrze, pierwsza seria „jedenastek” skończyła się wynikiem 5:5. W takiej sytuacji strzela się po jednym rzucie karnym, „do skutku”. Jako pierwszy do piłki podszedł obrońca, Gareth Southgate. Późniejszy selekcjoner reprezentacji Anglii nie strzelił. Po chwili swoją „jedenastkę” wykorzystał Andreas Moeller. Konkurs rzutów karnych 6:5 wygrali Niemcy i zameldowali się w wielkim finale. „Futbol to bardzo prosta gra. Wychodzi na boisko 22 facetów, a i tak na końcu zawsze wygrają Niemcy” – te słynne dziś słowa właśnie po półfinale Euro’96 powiedział legendarny angielski piłkarz, Garry Lineker.

Boże chroń Królową dla Niemców i Czechów

Na Stadionie Wembley w Londynie, podczas oficjalnej ceremonii odegrano nie dwa, a trzy hymny. Jako pierwszy brytyjski „Boże chroń Królową”, z uwagi na obecność królowej Elżbiety II. Potem narodowe pieśni Niemiec i Czech. Do przerwy bramki nie padły. Po zmianie stron zapachniało sensacją. W 59 minucie najlepszy obrońca turnieju, Matthias Sammer sfaulował w polu karnym Karela Poborskiego. Rzut karny pewnie wykonał Patrik Berger. W 69 minucie na boisku za Mehmeta Schola pojawił się Olivier Bierhoff. I potrzebował zaledwie czterech minut, by zdobyć wyrównującą bramkę. Strzałem głową nie dał szans Peterowi Koubie. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. W 7 minucie dogrywki Bierhoff znalazł się w polu karnym, miał sporo miejsca, obrócił się z piłką i strzelił z 14 metra. Strzał nie był bardzo mocny, ale po rykoszecie wyłamał ręce czeskiemu golkiperowi. Zastosowanie znalazł okrutny przepis o złotej bramce. Niemcy trafiając do siatki zapewnili sobie wygraną i trzecie w historii mistrzostwo Europy!

W to Anglicy by nie uwierzyli

Powiedzenie Gary’ego Linekera przynajmniej wtedy znalazło potwierdzenie. Królowa Elżbieta w towarzystwie kanclerza Niemiec Helmuta Kohla wręczyła mistrzowski puchar kapitanowi drużyny RFN, Juergenowi Klinsmannowi. Zaraz po turnieju w niemieckiej maszynie zaczęło coś się psuć. Odpadła w ćwierćfinale MŚ 1998 i fazie grupowej Euro 2000. Została wicemistrzem Świata w roku 2002, ale odpadła znów w fazie grupowej Euro 2004. Dopiero od 2006 roku Niemcy zaliczyli sześć kolejnych turniejów, w których dotarli do fazy medalowej. 3 miejsce MŚ 2006, wicemistrzostwo Europy 2008, 3 miejsce MŚ 2010, 3-4 miejsce Euro’2012. Mistrzostwo Świata 2014 oraz 3-4 miejsce Euro’2016. Czesi napisali w 1996 roku najpiękniejszą kartę po rozpadzie Czechosłowacji. Potem mieli udany co drugi turniej Mistrzostw Europy – 3-4 miejsce Euro’2004, ćwierćfinał 2012 i 2020 (21). Angielscy kibice, gdyby ktoś po całkiem udanym turnieju powiedział im, że następny raz do najlepszej czwórki wielkiego turnieju dotrą za 22 lata na MŚ 2018, zapewne by nie uwierzyli.

Obrońca z NRD gwiazdą mistrzów z RFN

Za to ten gorzej wyglądający spośród półfinalistów, reprezentacja Francji, zaczynał właśnie wspaniałą erę, zwieńczoną Mistrzostwem Świata 1998 oraz Mistrzostwem Europy 2000. Progres w kolejnych turniejach zaliczyli Holendrzy i Chorwaci. Pomarańczowi zajęli czwarte miejsce na MŚ 1998 oraz 3-4 miejsce na Euro’2000. Chorwaci wywalczyli trzecie miejsce na MŚ 1998, mszcząc się w ćwierćfinale (3:0) na Niemcach za porażkę z 1996 roku. Hiszpanie na złotą erę musieli jeszcze poczekać do 2008 roku. Z kolei Portugalczycy nie zakwalifikowali się do MŚ 1998, ale był to ostatni turniej bez ich udziału. Od 2000 roku grają na wszystkich wielkich imprezach, dołączyli do grona piłkarskich potęg. Pierwszy turniej z udziałem 16 drużyn był udany organizacyjnie i częściowo udany pod względem sportowym. Mistrzostwo zdobyli Niemcy, największą sensację sprawili Czesi. Królem strzelców został Alan Shearer, napastnik reprezentacji Anglii. Najlepszym zawodnikiem turnieju wybrano obrońcę reprezentacji Niemiec, Matthiasa Sammera. Byłego gracza NRD, który stał się podporą drużyny RFN.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img