Był skrajnie wyczerpany, głodny, odwodniony. Tak spragniony, że z miejsca wypił 10 litrów wody. Właścicielka, która nie chciała mieć już czworonoga porzuciła go w odludnym miejscu na pewną śmierć. Zwierzaka w fatalnym stanie odnalazła przypadkowa kobieta. Uratowała mu życia. Po informacjach w mediach społecznościowych sprawą zajęła się policja. Odnalazła kobietę odpowiedzialną za krzywdę czworonoga.
Pomoc dla porzuconego w Józefowie psa nadeszła dosłownie w ostatniej chwili. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, ktoś przywiązał zwierzaka do drzewa, założył dwa kagańce, by czworonóg nie przegryzł smyczy. W takich warunkach pies spędził aż cztery dni! Zwierzak był już w ciężkim stanie, na szczęście odnalazła go przypadkowa kobieta. Przekazała psa lekarzowi weterynarii, który udzielił psu niezbędnej pomocy. Zwierzak był wyczerpany i odwodniony, wypił 10 litrów wody. Dramatyczny wpis kobiety, która znalazła psa, na jednym z portali społecznościowych zauważyli policjanci. Rozpoczęli działania, mające na celu ustalenie sprawcy pozostawienia psa na pewną śmierć – relacjonuje policja.
Funkcjonariusze przesłuchali kobietę, która odnalazła wyczerpanego psa, jednocześnie szukali innych świadków, którzy mogliby pomóc w ustaleniu okoliczności zdarzenia. W sprawie pomocny również okazał się wszczepiony chip, który był dobrym punktem wyjścia do dalszych działań policjantów. Śledczy ustalili, że zwierzę 4 dni spędziło przywiązane do drzewa bez dostępu do pożywienia i wody. Dwa założone kagańce uniemożliwiały przegryzienie smyczy. To zwierzę miało skonać w męczarniach – relacjonuje policja. Policjanci ustalili i zatrzymali kobietę, która naraziła psa na skrajne wyczerpanie i odwodnienie. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Otwocku. Podejrzana usłyszała zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności – podsumowuje policja.