Nowy Telegraf Warszawski

sobota, 7 grudnia, 2024

Straszliwe wieści. W szpitalu zmarła dziewczyna bestialsko zgwałcona w centrum Warszawy

Potwierdziły się najgorsze obawy. W piątek w szpitalu Dzieciątka Jezus przy ulicy Lindleya zmarła 25-letnia Liza, którą kilka dni wcześniej, przy ulicy Żurawiej zgwałcił Dorian S.

Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko stolicą. W niedzielny poranek Liza, 25-letnia mieszkająca w Warszawie Białorusinka wracała do domu. Przy ulicy Żurawiej zaatakował ją 24-letni Dorian S. Mężczyzna miał kominiarkę, sterroryzował ofiarę nożem. Siłą zaciągnął do klatki schodowej, zgwałcił, potem dusił. Nieprzytomną dziewczynę znalazł dozorca. Wezwał pomoc, pokrzywdzona trafiła do szpitala. Jej stan od początku lekarze określali jako bardzo ciężki. W wyniku duszenia doszło do niedotlenienia mózgu. Niestety, 25-latka przegrała walkę o życie. W piątek szpital poinformował o śmierci kobiety.

Sprawca po dokonaniu zbrodni jak gdyby nigdy nic wsiadł do tramwaju i pojechał do domu. Tam, tego samego dnia zatrzymała go policja. Sprawcą zbrodni okazał się 23-letni Dorian S. Jak informowała Komenda Stołeczna Policji, podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Gwałtu, rozboju (swoją ofiarę okradł, zabrał telefony, pieniądze i karty płatnicze) oraz usiłowania zabójstwa. Śmierć kobiety najprawdopodobniej sprawi, że ostatni zarzut zmieni się na zabójstwo. Za tę zbrodnię grozi nawet dożywocie. W środę sąd tymczasowo aresztował 23-latka na trzy miesiące. Jak informowały po tragedii media, Dorian S. mieszka od lat w Warszawie, na Mokotowie, pochodzi z Opola. Wcześniej był karany za przestępstwa narkotykowe i drobne kradzieże. Jak informował „Fakt” mężczyzna tłumaczył policji, że nie chciał dokonać gwałtu i zabójstwa. Zamierzał „tylko” nastraszyć i okraść kobietę gdyż potrzebował pieniędzy. Jednak jak pisał „Super Express” mężczyzna był zafascynowany historiami seryjnych morderców. W jego domu znaleziono taką literaturę.

(źródło: policja, NTW, Super Express)