Wybory polityczne są bardzo ważne. Jednak najważniejsze są pryncypia, wartości. Konieczna jest budowa społeczeństwa obywatelskiego: stowarzyszeń, fundacji, niezależnych mediów. To my mamy wybrać polityków nie jako jakichś wybrańców narodu. Tak, jak wybieramy hydraulika, który ma usunąć nam awarię. Bo to my, nie politycy, jesteśmy Polską…
(Przypominamy nasz tekst sprzed lat, z lipca 2021. Z czasów rządów PiS, pozostaje jednak aktualny, choć ówczesna opozycja i rząd zamieniły się miejscami)
Lata działalności w mediach, w tym także lokalnych pozwalają nabrać dystansu do bieżącej polityki i gorących sporów. Wydając Telegraf24 w Warszawie i Kielcach doskonale poznałem zarówno patologie rządów Platformy Obywatelskiej w stolicy, jak i okołopisowskiej tzw. prawicy w Kielcach. Bardzo krytycznie oceniałem rządy PO w kraju, ale do triumfu PiS w 2015 roku podchodziłem już ze sporym dystansem, przede wszystkim krytycznie odnosiłem się (publicznie, do sprawdzenia) do powrotu Zbigniewa Ziobry i poszerzenia tzw. Zjednoczonej Prawicy o Solidarną Polskę. Wyszło na moje, od kilku lat krytycznie oceniam obecny rząd, jednocześnie wciąż krytycznie oceniam władze Warszawy i opozycję. Jakiś czas temu publicznie określiłem się jako „konserwatysta bez przydziału”.
Krytyka PiS-u…
Powody? Jest ich bez liku, ale pokrótce: Reforma wymiaru sprawiedliwości, która była (i wciąż jest!) najbardziej palącym wyzwaniem dla funkcjonowania demokratycznego państwa prawa, co więcej, w ogóle istnienia państwa jako takiego, stała się karykaturą reformy. Nie przeprowadzono zmian strukturalnych, zmiany personalne były szczątkowe i przeprowadzone na zasadzie „teraz nasi”. Chodziło jedynie o polityczny nadzór nad sądami. Patologie, które były wcześniej, wciąż są. A doszły problemy nowe. Prokuratury nie zreformowano. Sprawa Mirosława Ciełuszeckiego, jedna z najbardziej haniebnych w historii III RP jest kompromitacją stulecia w polskim sądownictwie, lecz obciąża w równym stopniu zarówno sądy, jak i prokuraturę. Prokuratorzy, którzy przedsiębiorcę gnębili awansowali za rządów dobrej zmiany. I gdy sąd wydaje w końcu (po dwudziestu latach!) wyrok, że nie można oszukać samego siebie, podległa Ziobrze prokuratura od wyroku tego się odwołuje!
…i antypisu
Co powinna zrobić mądra opozycja w takiej sytuacji? Ano powiedzieć – w sądach była patologia, nieprawidłowości. Trzeba było je poprawić. Radykalnie zmienić. Rzecz w tym, że PiS nie zrobił nic, sądy jedynie upartyjnił, wziął pod but. Problemem są nie tylko sądy. Także polityka historyczna. Mądra i propolska opozycja powiedziałaby, że komunizm był złem, ludzie, którzy walczyli z nim są bohaterami, należy uhonorować przedstawicieli niepodległościowego podziemia. Ale w podziemiu tym byli ludzie różni – od socjalistów do narodowców. Nie można tego upartyjniać jak robi to PiS. Mądra i propolska opozycja mówiłaby – nie wolno ograniczać wsparcia polskiej gospodarki do wspierania zagranicznych dyskontów, wielkich zachodnich korporacji, ale nie można też zgadzać się na promowanie jedynie spółek Skarbu Państwa, państwowych inwestycji. Należy stworzyć warunki dla rozwoju polskich, rodzinnych firm.
Mądra i propolska opozycja zgodziłaby się z tym, że państwo ma swoje interesy i w polityce międzynarodowej, dyplomacja musi czasem być asertywna. Jednocześnie nie może być to machanie szabelką i doprowadzanie do takiego absurdu, że krzycząc „bij Moskala” pozwala się jednocześnie oligarsze Putina budować polską ambasadę w Berlinie. Mądra… nie, nie mądra – minimalnie rozsądna – opozycja, nie sprowadzałaby swojej retoryki do jedynie emocji i wrzasku, że chce się, by było jak było. Ale tak właśnie robi. Żeby było jasne – każdy ma prawo głosować tak, bądź inaczej. Nikogo do niczego nakłaniać nie będę. Wybory polityczne są bardzo ważne. Jednak najważniejsze są pryncypia, wartości. Konieczna jest budowa społeczeństwa obywatelskiego: stowarzyszeń, fundacji, niezależnych mediów. To my mamy wybrać polityków nie jako jakichś wybrańców narodów, ale tak, jak wybieramy hydraulika, który ma usunąć nam awarię. Bo to my, nie politycy, jesteśmy Polską. Patrząc na emocje, które są w społeczeństwie, praca przed niezależnymi mediami jest ogromna…
Przemysław Harczuk