Fundamentem konserwatyzmu powinna być jawność życia publicznego. Prawda zarówno dotycząca przeszłości, historii, jak również działań władzy, jej mechanizmów. Jednocześnie nowoczesne, prawdziwie proobywatelskie media muszą brać odpowiedzialność za słowo i ratować wspólnotę. Nie znaczy to, że media mają zrezygnować z sensacyjnej formy podawania własnych treści. Rzecz w tym, by zachować w tym umiar i rozsądek. Jeśli chodzi o Nowy Telegraf Warszawski przyjmujemy kilka zasad.
(Przypominamy fragmenty materiału archiwalnego z cyklu „JAKI KONSERWATYZM”)
Po pierwsze – staramy się, by podstawowym kryterium przy podaniu danej informacji była jej prawdziwość, po drugie – rozdzielamy informacje od komentarzy, po trzecie – w tej chwili mocno ograniczona jest możliwość dodawania komentarzy. Niebawem dodamy w innej formule możliwość interakcji, jednak staramy się za wszelką cenę wyeliminować hejt. W kwestiach ekonomicznych są u nas zwolennicy wolnego rynku w stylu neoliberalnym, zwolennicy polityki bardziej socjalnej, ordoliberałowie (redaktor naczelny), dajemy możliwość wypowiadania się socjalistom. Nie poprzemy jednak ani lekceważenia i obrażania ludzi za to, że nie są bogaci, ani też obrażania przedsiębiorców, bzdur w stylu „jak ktoś ma firmę to ma i super brykę, nie wiadomo skąd” etc.
Politycznie jesteśmy konserwatystami, ale nie wskazujemy żadnej partii, do głosowania na którą byśmy zachęcali. Piszemy natomiast o zjawiskach i procesach zachodzących w kraju, staramy się patrzeć na ręce władzy, ale też oprócz informacji dostarczać WAM, czyli naszym czytelnikom trochę radości i rozrywki.