Nowy Telegraf Warszawski

wtorek, 18 marca, 2025

W sztok pijani, z malutkim dzieckiem uciekali na mrozie przed policją

Totalną nieodpowiedzialnością wykazała się para z targówka. Oboje totalnie pijani zajmowali się maleńkim dzieckiem. Gdy dostać się próbowała do nich policja, wzięli 3-latka w piżamce i cienkiej koszulce i uciekli na mróz.

Wszystko rozegrało się w nocy z niedzieli na poniedziałek, w mieszkaniu na Targówku. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, kobieta podczas rozmowy z córką usłyszała przez telefon płacz 3-letniego wnuka. Bardzo się zaniepokoiła. Zadzwoniła więc na policję. Funkcjonariusze pojechali wraz z babcią pod wskazany adres. Próbowali dostać się do mieszkania. W domofonie słyszeli bełkotliwy głos, jednak nikt nie chciał otworzyć im drzwi. Z wnętrza dobiegał przyciszony płacz dziecka, który zaraz również ustał. W pewnym momencie policjanci zaobserwowali, jak z mieszkania na parterze, przez drzwi balkonowe wyszła chwiejnym krokiem para dorosłych z małym dzieckiem. Maluch ubrany był jedynie w piżamę, rozsuniętą cienką kurteczkę oraz czapkę, a na stopach miał jedynie klapki. Na zewnątrz panowała minusowa temperatura – relacjonuje policja.

Dziecko widząc babcię bardzo się ucieszyło. Powiedziało, że jest głodne. Policjanci wylegitymowali 34-letnią matkę dziecka i jego 54-letniego ojca. Od obojga czuć było mocny zapach alkoholu. Mówili bełkotliwie, trudno było ich zrozumieć. W mieszkaniu panował straszny bałagan. Jak informuje policja, wszędzie widać było puste butelki i puszki po alkoholu, niedopałki papierosów, a w dziecięcym kąciku z zabawkami leżało rozbite szkło. Policjanci zatrzymali rodziców 3-latka. Dziecko przekazali pod opiekę babci. W jednostce Policji mundurowi zbadali alkomatem 34-latkę i jej 54-letniego partnera. Oboje mieli w wydychanym powietrzu po 2,5 promila alkoholu. Trzeźwieli w policyjnej izbie zatrzymań. Rodzice usłyszeli zarzut narażenia synka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi im kara do 5 lat więzienia. Sprawą zajmie się sąd rodzinny – podsumowuje policja.