piątek, 20 września, 2024

W celi bez sądu nawet przez wiele lat. Czas wreszcie skończyć z tym koszmarem

Likwidacja aresztów wydobywczych. Przyśpieszenie i usprawnienie postępowań. To najważniejsze zmiany, jakie należy wprowadzić w polskim sądownictwie.

Ustępujący rząd za najważniejszą sprawę przedstawiał reformę wymiaru sprawiedliwości. Przeprowadził ją jednak w taki sposób, że dokonano kontrowersyjnych zmian personalnych. Doszło do ostrych sporów z Unią Europejską. W sensie realnych zmian nie dokonano nic. Niestety nowy rząd także ich nie zapowiada, mówi raczej o „powrocie do tego, co było”. Tymczasem zmiany te są niezbędne. Naszym zdaniem jest kilka kwestii, które należy przeprowadzić jak najszybciej.

Areszty wydobywcze

Po pierwsze – areszty wydobywcze. Chodzi o trzymanie w odosobnieniach ludzi bez wyroków, oczekujących na procesy. Areszt tymczasowy potrafi w Polsce trwać nawet latami. Nie powinno tak być. Naszym zdaniem zasada powinna być prosta. Po pierwsze – areszt tylko dla osób, które faktycznie stanowią zagrożenie dla innych. Pozostali podejrzani, nawet z zarzutami, powinni mieć orzekane inne środki zapobiegawcze – na przykład areszt domowy z dozorem elektronicznym. Osoby takie można spokojnie odizolować bez obciążania budżetu oraz bez wsadzania do celi. W przypadku jednak już orzeczenia aresztu – obojętnie domowego, czy aresztu stacjonarnego – zasada powinna być prosta. Trzy miesiące to czas, w którym prokuratura ma przygotować materiał dowodowy i rozpocząć proces. W szczególnie trudnych przypadkach mogłoby być maksymalnie jedno przedłużenie wyroku. Po pół roku proces MUSI ruszyć.

Ciągłe postępowanie

Postępowanie musi być też ciągłe. To znaczy, że nie może być tak, że rozprawa odbywa się co miesiąc, czy dwa. Proces rusza. I jak wystartuje, trwa codziennie, powiedzmy od poniedziałku do piątku. Po 3-4 tygodniach codziennych rozpraw zapada wyrok. Potem jest określony czas na apelację, względnie kasację. Dziś zdarza się, że ktoś siedzi w celi a jego proces nawet nie ruszy w ciągu paru miesięcy, a w skrajnych przypadkach lat. Same postępowania toczą się też latami. Bywa, że odstęp między jedną rozprawą a drugą jest pół roku. W opisywanej przez nas wielokrotnie sprawie Mirosława Ciełuszeckiego sam proces trwał 21 lat. A przestępstwo, o które był przedsiębiorca oskarżony było zagrożone karą do 4 lat więzienia. Na końcu został prawomocnie uniewinniony. Bez wątpienia likwidacja aresztów wydobywczych i usprawnienie postępowań jest dziś największym wyzwaniem. Kolejne to uczciwość, transparentność i kontrola rozpraw, odpowiedzialność sędziów, wreszcie obywatelska kontrola i sama organizacja wymiaru sprawiedliwości. Do tego tematu wrócimy.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img