Nowy Telegraf Warszawski

środa, 12 lutego, 2025

Wielki pechowiec wraca do gry. Kapustka show

Był objawieniem mistrzostw Europy we Francji, jedynego turnieju w stuleciu, podczas którego Biało-Czerwoni osiągnęli naprawdę dobry wynik, docierając do ćwierćfinału. Sam Gary Lineker wróżył mu wielką karierę. Głównie z przyczyn zdrowotnych Bartek Kapustka nie spełnił oczekiwań. Po kolejnej ciężkiej kontuzji wraca na boisko. Rozegrał bardzo dobry mecz w rezerwach Legii, strzelił bramkę, zaliczył asystę. To doskonała wiadomość – dla Legii, a także reprezentacji, w której zdrowy Kapustka może pełnić rolę wartościowego zmiennika.

Historia Bartka Kapustki to istny rollercoaster. Nastolatek zadebiutował w reprezentacji Adama Nawałki, zagrał na mistrzostwach Europy. Był objawieniem, a Polacy dotarli do ćwierćfinału. Udanie zaczął eliminacje mistrzostw Świata. Niestety, odbił się za granicą, w dużej mierze przez kontuzje, które wyeliminowały go, chociażby z udziału młodzieżowych mistrzostwach Europy. W sezonie 2020/21 wrócił do Ekstraklasy, trafił do Legii. Był filarem zespołu, który wywalczył mistrzostwo Polski. Niestety, w eliminacjach Ligi Mistrzów w meczu z Florą Tallin strzelił bramkę, podczas cieszynki… zerwał więzadła. Przez wiele miesięcy leczył kontuzję, po czym wrócił do gry, w poprzednim sezonie był podstawowym piłkarzem drużyny, która zdobyła wicemistrzostwo i Puchar Polski. Pojawiły się głosy o powrocie do reprezentacji i… ponownie przytrafiła się kontuzja w końcówce sezonu. Od miesięcy pomocnik był poza składem. W sobotę, 4 listopada zagrał w spotkaniu trzecioligowych rezerw.

Świetny mecz z Legionovią

Legia II Warszawa w samo południe podejmowała Legionovię Legionowo. Kapustka zagrał od pierwszej minuty, na boisku spędził ponad godzinę. Był bardzo aktywny. W 9 minucie przeprowadził indywidualną akcję w swoim stylu. Minął rywala, wpadł w prawy narożnik pola karnego i posłał piłkę do siatki. Było 1:0. W 12 minucie znów strzelał, jego strzał zablokowali obrońcy. Z kolei w 40 minucie piłka po jego strzale minęła słupek. W drugiej połowie gola na 2:0 dla legionistów zdobył w 57 minucie Mateusz Możdżeń. Z podania Kapustki, który po 63 minutach gry opuścił boisko. Goście dziesięć minut później zdobyli bramkę kontaktową. Ostatecznie Legia II wygrała 2:1, z 29 punktami zajmuje piąte miejsce w tabeli I grupy III Ligi. Traci jednak tylko punkt do liderów – pierwszego GKS Bełchatów i drugiej Lechii Tomaszów Mazowiecki. Przede wszystkim cieszy powrót do zdrowia i formy Bartosza Kapustki. Oby szybko wrócił do pierwszego zespołu. Jak dobrze pójdzie także do reprezentacji.

Legia II Warszawa – Legionovia Legionowo 2:1 (1:0)

1:0 – Bartosz Kapustka 9’
2-0 – Mateusz Możdżeń 57’
2-1 – Bartosz Mroczek 73’

Legia II Warszawa: Dominik Hładun – Lindsay Rose, Damian Byrtek, Julien Tadrowski – Bartosz Kapustka (63’Jakub Jędrasik), Igor Korczakowski, Mateusz Możdżeń, Jakub Adkonis (46’ Sebastian Kieraś) – Wiktor Puciłowski, Wojciech Urbański (78’ Cyprian Pchełka), Adam Ryczkowski (78’ Robert Pich)

Legionovia Legionowo: Michał Brudnicki – Łukasz Buczkowski (36’ Piotr Basiuk), Adam Waszkiewicz, Grzegorz Wojdyga, Mikołaj Gibas, Michał Barć (72’ Stanisław Mitura), Konrad Zaklika, Mateusz Szwed (58’ Jewhen Radionow), Kacper Koterwas (46’ Bartosz Mroczek), Alec Schwartzman, Kacper Dudek (58’ Piotr Sonnenberg)

„NOWY TELEGRAF WARSZAWSKI” LISTOPAD 2023

Wielki pechowiec wraca do gry. Kapustka show