Nowy Telegraf Warszawski

piątek, 8 listopada, 2024

Osiedlowa ławka przyczyną dramatu. Krwawił z głowy, miał głęboką ranę

Aby zatamować krew lecącą z głowy 67-letniego mieszkańca Bielan, strażnicy miejscy musieli zużyć całą zawartość ratowniczego plecaka. Wypadek wyglądał banalnie. Mężczyzna upadł, uderzył się o zwyczajną osiedlową ławkę. Tak nieszczęśliwie, że z głowy trysnęła krew.

Gdy słyszymy o wypadkach samochodowych, tramwajowych, potrąceniach, zderzeniach, czy upadkach z wysokości, zazwyczaj podchodzimy do tematu poważnie. Wielu z nas słysząc, że ktoś się przewrócił na ulicy, traktuje to z przymrużeniem oka. Niestety, bardzo często błahe zdawałoby się wypadki, są bardzo poważne. Prowadzą do śmierci, kalectwa, ciężkich urazów. Straż Miejska opisywała niedawno dwa dramatyczne wypadki, w których osoby po prostu się przewróciły. W poniedziałek, 18 września na bielańskim podwórku starszy mężczyzna upadł i uderzył głową o ławkę. Jak informuje straż miejska, doznał poważnego urazu głowy. Bardzo krwawił, ale nie wzywał pomocy, lecz usiłował iść dalej. Poszkodowany był w szoku, jakby nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Przechodnie na pomoc wezwali strażników miejskich, którzy przytrzymali 67-latka, próbowali zatrzymać krwawienie.

Upadki bywają bardzo poważne

Jedna z ran głowy była bardzo głęboka. Aby ją zatamować, zużyli całą zawartość medycznego plecaka. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe. Gdy karetka pojawiła się na miejscu, ratownicy zbadali poszkodowanego. Uznali, że jego stan jest na tyle poważny, że wymaga hospitalizacji. Zawieźli mężczyznę do szpitala – informuje straż miejska. Upadki często są lekceważone, są jednak groźne i wcale nie należą do rzadkości. W sobotę, około godziny 20.30 turystka ze Szczecina wychodziła z lokalu gastronomicznego przy Krakowskim Przedmieściu. Nagle potknęła się o element wystawy, przewróciła się. Jak relacjonuje straż miejska, poszkodowana na chwilę straciła przytomność. Strażnicy miejscy, którzy patrolowali ulicę i podeszli do kobiety, wstępnie ją zbadali i stwierdzili, że doszło prawdopodobnie do złamania stawu łokciowego. Kończynę ustabilizowali za pomocą szyny oraz schłodzili miejsce urazu za pomocą specjalnego preparatu. Na miejsce zdarzenia funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe. Karetka zawiozła mieszkankę Szczecina do szpitala – relacjonuje straż miejska. Warto pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img