Nowy Telegraf Warszawski

środa, 13 listopada, 2024

Pierwszy prezydent RP. Ten mord rozwalił wspólnotę

W listopadzie 1918 roku Rzeczpospolita Polska wróciła oficjalnie na mapę świata. Rok 1920 to cudowna współpraca, mimo różnic, która uratowała kraj przed bolszewicką nawałą. Ale w grudniu 1922 roku po zaledwie kilku dniach urzędowania i potwornej nagonce ze strony Narodowej Demokracji, malarz Eligiusz Niewiadomski zastrzelił pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej – Gabriela Narutowicza.

Rzeczpospolita odzyskała niepodległość po wielu latach walki i starań dyplomatycznych. Zasługi miało tu wielu ludzi – i Józef Piłsudski i twórca Narodowej Demokracji Roman Dmowski. I Ignacy Jan Paderewski. Także socjaliści z Ignacym Daszyńskim, chadecy z Wojciechem Korfantym, chłopi z Wincentym Witosem. Duże znaczenie miała Rada Regencyjna Królestwa Polskiego. Wreszcie działania z jednej strony Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu z Romanem Dmowskim i w Polsce działanie Józefa Piłsudskiego. Pomimo sporów i różnic rozmaite środowiska umiały działać razem dla dobra wspólnego. Jeszcze ważniejszą próbą było utrzymanie niepodległości.

Wielkie zjednoczenie

Granice były nieustalone. W wielu przypadkach trzeba je było wywalczyć (Powstanie Wielkopolskie, Powstania Śląskie). W 1920 roku Polacy obronili swoją niepodległość i w dużej mierze Europę przed najazdem Sowietów. Obrona przed Bitwą Warszawską była do dziś docenianym przez historyków pokazem jedności i solidarności Polaków. Wszystkich, od socjalistów po narodowców (bez komunistów, ale to był margines) sił politycznych. Po zwycięstwie w Bitwie Warszawskiej pierwszym zgrzytem był traktat ryski, który z jednej strony zdradzał Ukrainę. Z drugiej pozostawiał pod sowiecką okupacją sporą część terenu z ludnością polską, białoruską, ukraińską. Ludzi tych potem sowieci mordowali w ramach wielkiego głodu w Ukrainie, czy operacji polskiej NKWD (zginęło ponad 100 tysięcy ludzi polskiego pochodzenia). Trochę wcześniej, bo w marcu 1921 roku uchwalono konstytucję marcową, która określiła ustrój państwowy. Wprowadzała Sejm, Senat i urząd Prezydenta. W październiku 1922 roku wybory wyłoniły parlament. Bardzo zróznicowany, w którym znalazło się kilkanaście stronnictw.

Wybór, nagonka i śmierć

W Sejmie znalazły się między innymi Chrześcijański Związek Jedności Narodowej, Blok Mniejszości Narodowych, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie”, Polska Partia Socjalistyczna, Zjednoczone Stronnictwa Narodowo-Żydowskie Małopolski Wschodniej. A to Zgromadzenie Narodowe, wg konstytucji miało wybrać pierwszego w historii prezydenta RP. Po burzliwej procedurze w parlamencie, kilku głosowaniach, sensacyjnie posłowie i senatorowie wybrali Gabriela Narutowicza. Był to minister spraw zagranicznych, profesor Politechniki w Zurichu, wybitny inżynier hydrotechnik. Wybór był niespodziewany – wywołał wściekłość endecji, która lansowała kandydaturę hrabiego Maurycego Zamoyskiego. 11 grudnia Gabriel Narutowicz złożył przysięgę. 14 grudnia w Belwederze Naczelnik Państwa Józef Piłsudski oficjalnie przekazał prezydentowi Akt Przekazania Władzy. Dwa dni później, 16 grudnia 1922 roku, prezydent odwiedził Zachętę, zjawił się w galerii Zachęta. Malarz Eligiusz Niewiadomski zastrzelił głowę państwa. 19 grudnia odbyły się uroczystości pogrzebowe. Dzień później Zgromadzenie Narodowe wybrało prezydentem Stanisława Wojciechowskiego. Niewiadomskiego sąd skazał na karę śmierci. Wyrok wykonano 31 stycznia 1923 roku.

Praprzyczyna bolesnego podziału

Nagonka i zbrodnia na Narutowiczu na lata podzieliła polskie społeczeństwo. Po kilku latach demokracji, ale słabej i anarchizującej, marszałek Piłsudski dokonał w maju roku 1926 zamachu stanu. Po nim nastał czas autorytaryzmu. Przeciwnicy polityczni Piłsudczyków trafiali do Berezy Kartuskiej. A wśród prześladowanych dużą grupę stanowili endecy, wcześniejsi autorzy nagonki na Narutowicza. Z kolei po roku 1939, gdy powstał rząd w Londynie, środowiska demokratycznej emigracji bojkotowały Piłsudczyków. Wszystkie wściekle skłócone i nienawidzące się grupki pogodzili sowieci, którzy narzucili Polsce zbrodniczy ustrój. A dawni antagoniści nierzadko spotykali się w celach śmierci. Jednak zdaniem części historyków źródłem niszczącego sporu była nagonka i mord na pierwszym prezydencie RP. Gabriel Narutowicz spoczywa w Archikatedrze Św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W stolicy na Ochocie znajduje się plac jego imienia.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img