Niko – tak się nazywa urodzony w sierpniu samczyk wikunii – poinformowało ZOO.
Samczyk wikuni, jednego z najmniejszych przedstawicieli rodziny wielbłądowatych, ma już imię. Wybrali je internauci. „Niko – takie imię wybraliście dla naszego samczyka wikuni! To propozycja od małego Nikosia. Niko wygrał uzyskując 74 proc. Waszych głosów, a Nano zdobył ich 26 proc. Bardzo Wam dziękujemy za udział w zabawie i każdy oddany głos” – informuje warszawskie zoo. Maluszek urodził się w sierpniu na oczach zwiedzających, ale pod czujnym okiem swoich opiekunów. Jest synem Freyi i Kima. Wikunia andyjska pochodzi z Ameryki Południowej, a jej wizerunek został umieszczony w herbie Peru. To jeden z najmniejszych przedstawicieli rodziny wielbłądowatych: jego masa ciała to 35-45 kg. Wikunia jest dzikim przodkiem udomowionej alpaki. Czym różni się od alpaki? W przeciwieństwie do alpak wikunie są bardzo nieufne i płochliwe. Ich wełna jest bardzo cenna – kilogram może kosztować nawet 3 tys. dolarów! Jeden osobnik w ciągu roku jest w stanie „wyprodukować” zaledwie 0,5 kg wełny. Te dzikie zwierzęta nie nadają się do domowej hodowli, zatem często padają ofiarą kłusowników.
(Warszawski Serwis Prasowy)