Kryzys związany z pandemią koronawirusa skłania do przemyśleń. Także w kwestiach samorządowych, lokalnych. Bardzo mocno widzimy, jak wiele powinno się zmienić w naszym mieście.
Po pierwsze – komunikacja, ruch uliczny, samochody, piesi. Widać, że dominował dotąd brak jakiejkolwiek wizji. Albo inaczej – zderzenie i próba łączenia wizji całkowicie ze sobą sprzecznych. A więc na przykład wprowadzano utrudnienia dla kierowców, ale komunikacja miejska wciąż pozostawiała wiele do życzenia. A powinno być tak, że skoro ścisłe centrum, ma stać się miejscem o mocnym ograniczeniu ruchu, to musi być bardzo dobrze działająca komunikacja. Dokończenie drugiej i trzeciej linii metra. Połączenie jej z dworcami kolejowymi (ciężko o inne miasto, gdzie metro nie jest połączone z głównymi dworcami). Wzmocnienie SKM i ruchu tramwajowego. Bus pasy, obwodnice, parkingi P+R. Ruch szynowy do centrum a w nim z aut tylko taksówki, za to autobusy jako ważny środek transportu w ramach dzielnic. Dziś łatwiej jest dojechać z końca Warszawy do niektórych podmiejskich miejscowości niż przemieścić się w ramach jednej dzielnicy.
Po drugie – przestrzeń miejska i zieleń. Tu widzimy totalny chaos. Z jednej strony niszczy się tereny zielone, stawiając bez sensu zupełnie deweloperskie osiedla. Z drugiej strony czasem sadza się drzewa w historycznych dzielnicach, gdzie pasują one jak pięść do oka. Tu kolejny przykład braku jakiejkolwiek wizji.
Po trzecie – handel i rzemiosło. Warto, by przywrócić do łask targowiska, bazarki, małe sklepy, punkty rzemieślnicze. Polityka miasta zarówno w czasach Hanny Gronkiewicz-Waltz, jak i Rafała Trzaskowskiego pozostawia tu dużo do życzenia (mówiąc delikatnie). Być może właśnie postawienie na rodzimy handel i biznes będzie jakimś plusem w tej niewątpliwie trudnej sytuacji, w której w związku z pandemią się znaleźliśmy.
Oczywiście co do kierunku zmian opinie mogą być różne. Jednak kluczowe jest przywrócenie wizji. Bo tej w ostatnich latach brakowało. Czy uda się to po zakończeniu pandemii?
(NTW)