Nowe konserwatywne (chadeckie) centrum, złożone z działaczy, którzy odeszli z PiS, konserwatywnej części Platformy Obywatelskiej, ruchu Kukiz’15, Polskiego Stronnictwa Ludowego miałoby mieć szansę na zaistnienie na scenie politycznej. Zapotrzebowanie na formację konserwatywną, ale w przeciwieństwie do PiS wolnorynkowej, bardziej proobywatelskiej i proprzedsiębiorczej formacji faktycznie istnieje. Jednak totalne zaskoczenie wywołało ogłoszenie, że nową formacją ma pokierować były prezydent Bronisław Komorowski.
„Sercem jestem za Platformą Obywatelską, ale rozum podpowiada głosowanie na PSL” – powiedział w jednym z wywiadów były prezydent. I zaznaczył, że jest sporo ludzi o poglądach centroprawicowych, którzy nie chcą głosować na PiS, ale jednocześnie przeszkadza im przesadny skręt w lewo PO. Słowa byłej głowy państwa mogłyby być uznane jedynie za szpilę wbitą PO, względnie po prostu wyrażenie troski o polską politykę. Rzecz w tym, że o pozyskaniu Komorowskiego jako jednego z liderów nowego ruchu mówił też Piotr Zgorzelski, wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. – To nieco dziwne. Politycy tacy jak Bronisław Komorowski, Hanna Gronkiewicz-Waltz, czy im podobni, raczej nie przyniosą splendoru nowej formacji. Już pomijając ich ocenę, to przecież są to ludzie zgrani, przegrani – mówi jeden z polityków, zainteresowanych budową nowej formacji. Jak nieoficjalnie wiadomo, do nowej partii aspiruje kilku innych byłych polityków, choćby były minister rolnictwa, Artur Balazs. – To już nie chadecja, ale Udecja, czyli Unia Demokratyczna, reaktywacja – ironizują nasi rozmówcy.