Nowy Telegraf Warszawski

poniedziałek, 9 grudnia, 2024

„Jędza” poza kadrą. To koniec pewnej epoki

Po latach Artur Jędrzejczyk nie został powołany do reprezentacji Polski, a po kontuzji  z Piastem Gliwice zaliczył przerwę w grze. Nie jest wcale powiedziane, czy wróci do pierwszego składu Legii Warszawa. Niewątpliwie ostatnie miesiące nie były najlepsze w wykonaniu tego piłkarza. Czy to początek końca pięknej kariery wszechstronnego obrońcy? Na pewno brak powołania kończy pewną epokę. W najnowszym numerze „Nowego Telegrafu Warszawskiego przypominamy drogę „Jędzy” od Dębicy, przez Kielce do klubu z Łazienkowskiej i reprezentacji Polski.

 

fot. Soccer.ru By Светлана Бекетова – https://www.soccer.ru/galery/1055900/photo/734284, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=71214715

Najczęściej grywał jako środkowy obrońca, dobrze spisywał się na prawej stronie, a największy sukces – ćwierćfinał mistrzostw Europy – osiągnął grając na lewej obronie reprezentacji Polski. W najlepszym okresie, jeszcze u Waldemara Fornalika grał jako prawy obrońca reprezentacji zamiast kontuzjowanego Łukasza Piszczka, a u Adama Nawałki na lewej obronie w eliminacjach i samych mistrzostwach Europy we Francji. Na turnieju spisał się bardzo dobrze, a kadra dotarła do ćwierćfinału. Brak powołania nawet do szerokiej kadry dla Artura Jędrzejczyka to koniec pewnej epoki. Kapitan Legii Warszawa ma swoje lata. Notuje słabe występy w rundzie wiosennej, a w zasadzie w całym sezonie. A jednak, pamiętać należy, że „Jędza” był ważnym elementem w kadrze Adama Nawałki w jej najlepszych latach. Legii dał także wiele.  Zaliczył udane występy w Lidze Europy, Liga Mistrzów w sezonie 2016/17 go ominęła (choć był wtedy z powrotem w kadrze z Łazienkowskiej, jednak nie mógł wystąpić w europejskich pucharach, bardzo dobrze spisywał się za to w lidze, gdzie z Michałem Pazdanem tworzyli parę stoperów. Jeszcze w ubiegłym sezonie był gwiazdą w drużynie Legii. W tym sezonie gra znacznie słabiej. A brak powołania do kadry chyba kończy karierę międzynarodową obrońcy Legii.

Artur Jędrzejczyk karierę zaczynał w Igloopolu Dębica, gdzie grał w latach 2004 – 2006. W Legii Warszawa pojawił się już 15 lat temu, w 2006 roku, jeszcze jako nastolatek. Początki to wypożyczenia do GKS Jastrzębie, czy Korony Kielce. W stolicy województwa świętokrzyskiego  „Jędza” w ciągu raptem jednej rundy stał się gwiazdą. Słynął z waleczności, ale też nienagannej techniki (jak na polskie rzecz jasne warunki), a przede wszystkim wszechstronności. Najlepiej czuł się jako ostatni obrońca, ale grał też często na prawej, rzadziej na lewej stronie. Wrócił do Legii w 2009 roku i stał się szybko filarem zespołu. W sezonie 2011/12 Legia z Jędrzejczykiem w składzie przeszła Spartaka Moskwa po dramatycznym dwumeczu, kwalifikując się do fazy grupowej Ligi Europy. Tam legioniści w pięknym stylu wyszli z grupy, w rundzie wiosennej odpadli jednak ze Sportingiem Lizbona. W sezonie 2011/12 udało się Legii zdobyć Puchar Polski, mistrzostwo na finiszu sezonu zostało stracone na rzecz Śląska Wrocław. W kolejnym sezonie „Jędza” był w zespole, który wywalczył mistrza Polski. W 2013 roku po mistrzostwie Polski wyjechał do Rosji, gdzie grał w FK Krasnodar. Występował też w reprezentacji Polski. Eliminacjach MŚ 2014 zastępował na prawej obronie kontuzjowanego  Łukasza Piszczka. Przede wszystkim jednak zapamiętamy go z występów w kadrze Adama Nawałki, gdzie był podstawowym zawodnikiem na Euro 2016. Polacy dostarli do ćwierćfinału, co było największym sukcesem od 1982 roku. Od sezonu 2016/17 znów w Legii, jest jej kapitanem.